O uczczeniu Bryanta w taki sposób poinformowała Włoska Federacja Koszykówki (FIP).
Helikopter, którym leciał m.in. Bryant i jego 13-letnia córka, Gianna, rozbił się w niedzielę. W katastrofie zginęło łącznie dziewięć osób. Przyczyny wypadku nie są jeszcze znane, ale wiele wskazuje na to, że przyczyniły się do niego trudne warunki pogodowe (w miejscu katastrofy widoczność była mocno ograniczona przez mgłę).
Giovanni Petrucci, prezes FIP, w rozmowie z CNN stwierdził, że włoskie środowisko koszykarskie jest "zszokowane i zasmucone tym, co stało się Bryantowi i jego córce Giannie".
- To mały gest, by uczcić pamięć Kobego, ale płynący z głębi serca i zasłużony - dodał Petrucci mówiąc o minucie ciszy, jaką przez siedem dni włoscy koszykarze będą oddawać hołd tragicznie zmarłej gwieździe NBA.
Bryant dorastał we Włoszech, gdzie jego ojciec, Joe, grał w kilku lokalnych drużynach koszykarskich w latach 80-tych.