Przed rozpoczęciem sezonu chyba nikt się nie spodziewał takiego końca rozgrywek. Golden State Warriors, którzy zakładali mistrzowskie pierścienie trzy razy w ostatnich czterech latach, mieli dołożyć kolejne trofeum. Do gwiazdozbioru: Stephen Curry, Klay Thompson, Kevin Durant dodali jeszcze bardzo dobrego środkowego DeMarcusa Cousinsa i wydawało się, że tego składu nikt nie zatrzyma. A jeśli już miałby ktoś stawić czoła, to może Milwaukee Bucks z potężnym Giannisem Antetokounmpo w składzie albo Boston Celtics, a na zachodzie chyba tylko Houston Rocketsa.

Toronto przed sezonem pożegnali jednego gwiazdora DeMara DeRozana, który grał tam od wielu lat, ale za to w tej samej wymianie przyszedł do nich Kawhi Leonard w pakiecie z Dannym Greenem. Leonard nie chciał już więcej grać w San Antonio Spurs i robił wszystko, żeby odejść do Los Angeles Lakers, gdzie miał stworzyć wielki duet z LeBronem Jamesem. Przed rozpoczęciem sezonu leczył kontuzję kostki, a potem jego powrót do gry się przedłużał. Do walki o gwiazdę mieli się też włączyć Boston Celtics. Lakers składali propozycje, ale Spurs nawet nie podjęli negocjacji. Wymiana z Raptors wyglądała na zsyłkę Leonarda na gorszy marketingowo rynek, a przyniosła jednak pierwszy tytuł dla Kanady.

Warriors nie mogli przeciwstawić rywalom najlepszego składu. Durant doznał kontuzji łydki w finale Konferencji Zachodniej z Houston Rockets, a gdy wrócił na piąty mecz finału NBA, musiał opuścił parkiet z urazem ścięgna Achillesa. W szóstym, decydującym spotkaniu świetnie grał Klay Thompson, przez trzy kwarty rzucił 30 punktów, ale na ostatnią część meczu nie wyszedł z powodu kontuzji kolana - po meczu okazało się, że zerwał więzadła.

Leonard został wybrany MVP finałów. Zawodnik Toronto Raptors został dopiero trzecim w historii NBA zawodnikiem, który otrzymał tytuł najbardziej wartościowego graczem finałów w więcej niż jednym zespole. Przed nim takie wyróżnienie zdobyli: Kareem Abdul-Jabar z Milwaukee Bucks (1971) i Los Angeles Lakers (1985) oraz LeBron James z Miami Heat (2012, 2013) i Cleveland Cavaliers (2016). Leonard zapisał się w historii jeszcze mocniej, bo został MVP jako pierwszy w historii zawodnik drużyn z Konferencji Zachodniej i Wschodniej. Oprócz Leonarda świetnie w finałach grali Pascal Siakam, Kyle Lowry, Fred VanVleet czy Marc Gasol, pozyskany w lutym z Memphis Grizzlies.