W ostatnim akcie walki o finał Rakiety długo prezentowały się lepiej. Pierwszą kwartę zespół z Teksasu wygrał 24:19, w drugiej powiększył swoją przewagę i na półmetku prowadził 54:43. W pewnym momencie różnica na korzyść najlepszej drużyny sezonu zasadniczego wynosiła nawet 15 "oczek".
Gospodarze decydującego meczu nie byli jednak w stanie utrzymać tej wysokiej zaliczki. Rywal rozpoczął pogoń w trzeciej części meczu, a koszykarze Houston nagminnie pudłowali w tym okresie wszelkiego rodzaju rzuty. Rockets aż 14-krotnie próbowali trafić w tym okresie za trzy punkty, za każdym razem chybiając.
Po drugiej stronie parkietu "wyższy bieg" włączył Stephen Curry. W całym meczu zdobył on 27 punktów, a w przełomowej dla losów spotkania trzeciej kwarcie uzyskał ich 14. Najlepszym strzelcem spotkania był Kevin Durant, na którego koncie znalazło się 34 punkty.
Zdaniem Onetu, duże piętno na porażkach Houston Rockets w dwóch ostatnich meczach tej konfrontacji odcisnął brak obrońcy Chrisa Paula, który nie mógł zagrać w spotkaniach numer sześć i siedem przez uraz prawego ścięgna podkolanowego. Bez niego James Harden, mocny kandydat do nagrody najlepszego gracza rundy regularnej, nie zdołał poprowadzić swojej drużyny do triumfu.
W finałach Golden State Warriors zmierzą się z Cleveland Cavaliers i będzie to czwarte z rzędu starcie tych ekip. W 2015 i 2017 roku tytuł zgarnęli Wojownicy, w 2016 końcowy sukces osiągnęli Kawalerzyści. Finały rozpoczną się w nocy z 31 maja na 1 czerwca w Oakland.