Kilkanaście dni temu miliarder Elon Musk przedstawił ambitny plan kolonizacji Marsa przy użyciu pojazdów budowanych przez SpaceX. Pierwsze loty miałyby się odbyć jeszcze w 2024 roku – dziesięć lat przed ekspedycją NASA.

Teraz na te plany odpowiada Boeing. – Jestem przekonany, że pierwszy człowiek, który postawi stopę na Marsie, przyleci tam naszą rakietą – zapewnia prezes firmy Dennis Muilenburg.

Amerykański gigant jest jednym z dostawców NASA, która konstruuje potężną rakietę Space Launch System. To właśnie ona ma zabrać po 2030 roku astronautów na Czerwoną Planetę.

Nie wiadomo jednak, czy Muilenburg miał na myśli przyspieszenie prac nad własnym pojazdem, czy też prognozuje porażkę Elona Muska.

SpaceX ma ostatnio problemy – najnowsza rakieta wybuchła na ziemi, a inżynierowie dotąd nie ustalili, co było przyczyną. Nie wykluczają nawet sabotażu. W Kongresie trwa za to przepychanka o to, kto powinien prowadzić dochodzenie w tej sprawie. Politycy związani z NASA, Boeingiem i Lockheedem Martinem uważają, że agencje federalne. Kongresmeni sprzyjający Muskowi odpowiadają, że zagadkę powinna rozwiązać sama firma SpaceX, a sprawa nie powinna być upolityczniona.