Sonda Voyager 2 została wystrzelona w 1977 roku. Jest drugim obiektem stworzonym przez człowieka, który bada tak odległe rejony kosmosu.

Naukowcy nadal są w stanie komunikować się z sondą. Sygnał ze statku dociera do ziemi po ponad 16 godzinach.

Urządzenia wykryły, że do sondy nie dociera już plazma tworzona przez słońce. Gwiazda tworzy pewnego rodzaju bańkę, która nazywana jest heliosfera. Jej krawędzie to jednocześnie koniec układu słonecznego.

- Praca nad Voyagerem sprawia, że czuję się jak odkrywca, ponieważ wszystko, co widzimy, jest nowe - powiedział John Richardson z MIT.

- Nawet jeśli Voyager 1 przekroczył heliopauzę w 2012 roku, zrobił to w innym miejscu i o innym czasie. Wciąż widzimy rzeczy, których nikt wcześniej nie widział - dodał.