Tajemniczy obiekt, w kształcie cygara, został namierzony hawajskim teleskopem Pan-Starrs 1 po raz pierwszy 19 października, obserwację potwierdzono 20 listopada, tym samym teleskopem.

Obiekt nazwano Oumuamua, co po hawajsku znaczy "przesłanie". Wiadomość o tym zamieszcza pismo "Nature".

Asteroida ma 400 metrów długości i jest dziesięciokrotnie węższa. jej kształt jest niezwykły, nie ma podobnej wśród 750 000 asteroid i komet zaobserwowanych dotychczas w Układzie Słonecznym.
Naukowcy sądzą, że mniej więcej raz w roku pojawia się w naszym Układzie Słonecznym obiekt z układu sąsiedniego, ale dopiero od niedawna, wciąż ulepszane teleskopy są w stanie wykryć i śledzić takie obiekty. Oumuamua przemierzała Drogę Mleczna czyli Naszą Galaktykę setki milionów lat, zanim trafiła do nas.

- Przez całe dziesięciolecia sądziliśmy, że takie obiekty z "innego świata" znajdują się w pobliżu, ale teraz po raz pierwszy uzyskaliśmy bezpośredni dowód - podkreśla Thomas Zurbuchen z NASA.
Asteroida wykonuje obroty wokół własnej osi w ciągu 7,3 godziny. Jest to obiekt skalisty, być może zawiera także metal, ale nie ma w nim lodu. Pod wpływem promieniowania kosmicznego, w ciągu setek milionów lat, jej powierzchnia zaczerwieniła się.

Oumuamua oddala się od Ziemi. 20 listopada zmierzono jej prędkość: 38,3 kilometra na sekundę (około 140 000 kilometrów na godzinę). Znajdowała się wtedy w odległości 200 milionów kilometrów. W maju 2018 dotrze w pobliże Jowisza, w styczniu 2019 w pobliże Saturna, następnie opuści Układ słoneczny i skieruje się w stronę gwiazdozbioru Pegaza. W połowie grudnia 2019 roku stanie się niewidzialna dla teleskopów na Ziemi.