Kto nie zdąży wyspowiadać się w dzień, może zrobić to w nocy. Dla takich ludzi przygotowane są specjalne akcje jak "Noc konfesjonałów" czy spowiedź podczas wieczornego spaceru wokół świątyni. – Dziś ludzie pracują bardzo długo i często nie mają kiedy przystąpić do sakramentu pokuty. I to dla nich organizowane są takie akcje – mówi ks. Bogdan Bartołd, proboszcz archikatedry św. Jana w Warszawie.
Jak wynika z badań Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego, do sakramentu pokuty przed świętami Wielkiej Nocy przystępuje średnio ok. 80 proc. wiernych. Częściej spowiadają się kobiety, osoby dojrzałe i starsze, mieszkańcy wsi. – Kolejki nieraz są takie, że choć dwoimy się i troimy, to czasem nie jesteśmy w stanie obsłużyć wszystkich – przyznaje ks. Bartołd.
A ks. Ireneusz Kulesza, proboszcz łódzkiej archikatedry św. Stanisława Kostki, uważa, że tłumy do konfesjonałów wynikają też z tego, że część osób to osoby mieszkające za granicą, które przyjechały na święta do Polski i dopiero teraz mogą przystąpić do sakramentu pokuty.
W jego katedrze w tym roku wikariusze spowiadali także podczas wieczornych spacerów. – To pomysł księży z katedry, którzy w ten sposób chcą dotrzeć do młodych – tłumaczy ks. Kulesza. Pomysł ściągnęli od ks. Michała Misiaka, znanego łódzkiego duchownego, który już trzy lata temu zaczął prowadzić tzw. spacer uzdrowienia. Z tej możliwości i spowiedzi korzysta nieraz 20 osób podczas jednego wieczoru.
Coraz większą popularnością wśród wiernych cieszy się "Noc konfesjonałów". – Jest to forma pomocy ludziom mocno wciągniętym w wir codziennych obowiązków, pracy zawodowej, powracającym do kraju na święta emigrantom oraz ludziom żyjącym na pograniczu wiary i niewiary – tłumaczą organizatorzy. Na potrzeby wiernych został stworzony nawet specjalny portal nockonfesjonalow.pl, w którym łatwo i szybko można w smartfonie znaleźć informację, gdzie trwa nocna spowiedź wraz z wyznaczeniem trasy na mapie do takiego kościoła.