arafia znajduje się przy ul. Świętej Faustyny w północnej części miasta, niedaleko siedziby Radia Maryja. Jej ściany zdobią tablice upamiętniające m.in. Lecha Kaczyńskiego i jego małżonkę oraz ofiary rzezi wołyńskiej. Prawdziwym skarbem kościoła są jednak cztery dzwony. Najlżejszy z nich waży 260 kg, najcięższy 1950 kg i widnieje na nim wizerunek Jana Pawła II. Wszystkie święcono w 2004 r. Dodatkowo - jak wynika z informacji zawartych na stronie internetowej parafii - w 2006 r. przy prezbiterium zawisło 15 dzwonków wygrywających melodię "Jezu Ufam Tobie".
Różnica decybeli
Kościół jest otoczony blokami mieszkalnymi, co wywołało spór z częścią ich mieszkańców. Ostatnia jego odsłona nastąpiła w 2016 r. Na klatkach rozwieszano wówczas informacje na temat hałaśliwości dzwonów. W końcu ktoś powiadomił o nich urzędników. Toruńska delegatura Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Bydgoszczy przez pięć dni prowadziła pomiary hałasu. Jej wynik nie był pomyślny dla parafii.
Pomiar hałasu wykazał 61 decybeli. Prezydent Torunia stwierdził przekroczenie emisji hałasu do środowiska i wydał decyzję o dopuszczalnym poziomie hałasu na poziomie 55 dB. Potem jednak wpłynęła kolejna skarga, więc trzeba było mierzyć głośność jeszcze raz.
Na stronie parafii ukazało się oświadczenie, z którego można było wywnioskować, że proboszcz Stanisław Majewski nie ma ochoty dyskutować z osobami, które skarżyły się na dzwony. "Oświadczam, że dzwony kościelne są integralnym wyposażeniem świątyń katolickich. Informacja o budowie kościoła ukazała się w planie zagospodarowania miasta w latach 80. ubiegłego wieku. Potencjalny mieszkaniec osiedla powinien liczyć się z tą rzeczywistością. Oczywisty fakt nie podlega dyskusji. Zadaniem duszpasterzy jest ewangelizacja, a nie wciąganie się w polemiki i spory w obronie należnych praw ludzi wierzących" - napisał proboszcz Majewski.
Pomocną dłoń do duchownych wyciągnęła toruńska posłanka PiS Anna Sobecka, która skierowała do ówczesnego ministra środowiska Jana Szyszki pismo w obronie parafii. Uważni internauci zwracali wtedy uwagę, że i Sobecka, i Szyszko to osoby, które łączy jedna bardzo ważna rzecz: bliska relacja z toruńskim redemptorystą Tadeuszem Rydzykiem. Ich zdaniem głos parlamentarzystki mógł przesądzić o losach sprawy.