W Kalifornii i na Florydzie odnotowano we wtorek rekordową liczbę zgonów. Łącznie zmarło tam 362 ze wszystkich 1227 nowych ofiar epidemii.
Rekordowe dane przekazały także władze Arkansas, Montany i Oregonu.
Od kilku tygodni w Stanach Zjednoczonych stale rośnie liczba ofiar COVID-19. W ubiegłym tygodniu przez kilka dni z rzędu umierało ponad 1000 osób.
Wzrost liczby infekcji odczuwalny jest w Arizonie, Kalifornii, Florydzie i Teksasie. Władze mówią o coraz gorszej wydolność systemu opieki zdrowotnej.
Łącznie w USA od początku epidemii zmarło niemal 150 tys. zakażonych. To najwyższy wynik na świecie.