Informacja o ćwiczeniach pojawiła się w czasie, gdy Korea Północna przypomina coraz intensywniej USA o upływie terminu ultimatum, postawionego przez Kim Dzong Una władzom w Waszyngtonie. Po fiasku szczytu w Hanoi z udziałem Kima i Donalda Trumpa, przywódca Korei Północnej dał USA czas do końca roku na złagodzenie sankcji wobec Pjongjangu - w innym przypadku, jak wynika z sugestii władz Korei Północnej, kraj ten może powrócić do testów rakiet międzykontynentalnych i prób nuklearnych.
W czasie ćwiczeń, które odbyły się w amerykańskiej bazie wojskowej w południowokoreańskim mieście Gunsan komandosi z Korei Południowej i USA ćwiczyli przenikanie do wrogiego obiektu, z którego - jak wynika ze zdjęć widzianych przez dziennikarzy Reutersa - wyprowadzali skrępowanego mężczyznę.
Ćwiczenia odbyły się w listopadzie.
Przedstawiciele Korei Południowej powiedzieli, że komandosi ćwiczyli odbijanie zakładnika w ramach ćwiczeń z zakresu działań antyterrorystycznych, które przeprowadzane są co kwartał przez USA i Koreę Południową.
Tymczasem południowokoreański dziennik "Chosun Ilbo", który jako pierwszy napisał o ćwiczeniach twierdzi, że komandosi ćwiczyli uprowadzanie przedstawicieli władz Korei Północnej.