Kurdowie od dekad walczą o utworzenie własnego, niepodległego państwa. Dlaczego im się to nie udaje?
Utworzenie niezależnego i niepodległego państwa Kurdów nigdy nie leżało w interesie wielkich mocarstw, począwszy od I wojny światowej aż do chwili obecnej. Kiedyś nie było to na rękę Wielkiej Brytanii, a teraz USA. Nie po to Amerykanie obalili Saddama Husajna, żeby doprowadzić do podziału Iraku na różne podmioty. Niepodległy Kurdystan mógłby być nieprzewidywalny. Na niepodległość Kurdów nie zgodziłby się też prezydent Syrii Baszar al-Asad. Uważam, że interwencja turecka, której jesteśmy obecnie świadkami, jest efektem wcześniejszego porozumienia Moskwy i Ankary.
Czemu kilkudziesięciomilionowy naród nie może się zjednoczyć?
Określenie dokładnej liczby Kurdów jest trudne, ale najprawdopodobniej jest ich ok. 40 mln. W Iraku istnieje autonomiczny rząd Kurdystanu, który ma zagwarantowaną autonomię. Jest to najbardziej zaawansowana państwowość tej społeczności. Ale trudno sobie wyobrazić, że z terenów kilku państw Kurdowie tworzą podmiot o własnej państwowości. Od kilku dekad zamieszkują m.in. Turcję, Syrię, Irak i Iran. To sprawia, że jest to społeczeństwo, które wiele dzieli. Wiemy, że Kurdowie z Turcji współpracują z tymi z Syrii, jednak jest to też naród bardzo podzielony politycznie.
Kurdowie nie tworzą jednolitej społecznie grupy?