Iran nie zamyka drzwi do przyszłych negocjacji

Teheran nie potępia w czambuł europejskich propozycji utrzymania w mocy porozumienia atomowego, co może być przygotowaniem do nowego układu.

Publikacja: 15.01.2020 18:22

Iran nie zamyka drzwi do przyszłych negocjacji

Foto: AFP

Powstanie specjalny sąd, w którym zasiądą doświadczeni sędziowie oraz wielu ekspertów – oświadczył prezydent Iranu Hasan Rouhani, zapowiadając osądzenie odpowiedzialnych za zestrzelenie ukraińskiego boeinga i śmierć 176 osób. Z jego wyjaśnień wynika, że przed sądem staną wszyscy, którzy podjęli tragiczne w skutkach decyzje lub też zawinili przez niedbalstwo. I nie ma tu znaczenia, że odpalenie rakiet miało miejsce w sytuacji wywołanego przez USA konfliktu.

Takie zapewnienia mają zapobiec dalszym antyrządowym protestom w Iranie. W gruncie rzeczy są one przedłużeniem masowych aktów publicznego niezadowolenia, trwających od jesieni ubiegłego roku. Od słynnej rewolucji islamskiej w 1979 roku nie było w Iranie większych wystąpień. Stłumione krwawo przez reżim ajatollahów kosztowały życie półtora tysiąca osób – według zagranicznych źródeł.

Z wielu źródeł w Iranie napływają obecnie informacje, że nadal strzela się do protestujących ostrą amunicją. Nie brak haseł w rodzaju „śmierć dla dyktatora", przy czym każdy wie, iż chodzi o ajatollaha Alego Chamenei, duchowego przywódcę Iranu.

– Nie sądzę, aby obecne demonstracje stanowiły poważne zagrożenie dla władz. Nie są już tak liczne jak jeszcze niedawno i są dziełem głównie młodych ludzi na uniwersytetach – tłumaczy „Rzeczpospolitej" sir Richard Dalton, brytyjski analityk i były ambasador w Iranie.

Zauważa przy tym, że Teheran nie jest zainteresowany zaostrzeniem kursu politycznego w sprawie o wielkim znaczeniu, którą jest międzynarodowe porozumienie atomowe (JCPOA) z 2015 roku. – Mamy nadzieję, że uda nam się skłonić Iran do respektowania w pełni postanowień tego porozumienia – czytamy we wspólnym oświadczeniu Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii.

Ta trójka sygnatariuszy porozumienia (oprócz USA, Chin i Rosji oraz oczywiście Iranu) postanowiła uruchomić specjalny mechanizm rozwiązywania sporów zapisany w porozumieniu. Z tekstu oświadczenia wynika jednak, że winę za zerwanie układu ponosi Iran. Tymczasem to USA jako pierwsze wystąpiły z porozumienia w maju 2018 roku. Mimo tego Iran przez okrągły rok respektował w pełni jego postanowienia. Nie zwiększył produkcji wzbogaconego uranu i nie kwestionował kontroli Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA). Zmieniało się to w miarę wchodzenia w życie sankcji USA wobec Iranu i dopiero po niedawnym zabójstwie gen. Kasema Sulejmaniego z rozkazu Waszyngtonu ogłoszono w Teheranie, iż porozumienie atomowe przestaje obowiązywać.

Można było się spodziewać, że w takiej sytuacji reakcja Iranu na uruchomienie mechanizmu rozwiązania sporu przez trójkę europejskich sygnatariuszy porozumienia atomowego będzie skrajnie negatywna. Inicjatywę tę przyjęto jednak w Teheranie dość neutralnie.

– Gdyby Europejczycy zmierzali do nadużycia tego mechanizmu, muszą się liczyć z poważnymi konsekwencjami. Iran jest nadal gotów do poszukiwań konstruktywnego rozwiązania, pod warunkiem że jest dobra wola drugiej strony – wyjaśnił rzecznik irańskiego MSZ.

Problem w tym, że w Waszyngtonie takiej dobrej woli obecnie nie ma. Donald Trump ogłaszający na Twitterze zadowolenie z antyrządowych demonstracji w Iranie wydaje się być przekonany, że twardy kurs wobec Teheranu jest jak najbardziej właściwy. Sekretarz stanu Mike Pompeo ogłosił kilka dni temu, że decyzja o zabiciu gen. Sulejmaniego jest elementem szerszej strategii odstraszania nie tylko wobec Iranu, ale i innych, nienazwanych wrogów Ameryki.

W tej sytuacji Europejczycy pragnący ratować porozumienie atomowe z Iranem nie mają żadnych realnych możliwości wpływu na politykę Waszyngtonu. – Moim zdaniem Francji, Niemcom i Wielkiej Brytanii chodzi jedynie o tymczasowe rozwiązanie w postaci zamrożenia sytuacji na określony czas – mówi sir Richard Dalton. Miałoby to być przygotowaniem gruntu pod nowe porozumienie atomowe z Iranem, co proponował wcześniej Donald Trump i na co zwraca uwagę premier Borys Johnson.

Powstanie specjalny sąd, w którym zasiądą doświadczeni sędziowie oraz wielu ekspertów – oświadczył prezydent Iranu Hasan Rouhani, zapowiadając osądzenie odpowiedzialnych za zestrzelenie ukraińskiego boeinga i śmierć 176 osób. Z jego wyjaśnień wynika, że przed sądem staną wszyscy, którzy podjęli tragiczne w skutkach decyzje lub też zawinili przez niedbalstwo. I nie ma tu znaczenia, że odpalenie rakiet miało miejsce w sytuacji wywołanego przez USA konfliktu.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762
Świat
Ekstradycja Juliana Assange'a do USA. Decyzja się opóźnia