Kwaśniewski mówił w "Faktach po Faktach", że "złą i niepotrzebną" ustawę o IPN uchwalił Sejm. Ale - przypomina, był jeszcze Senat, który, świadomy awantury, jaka toczy się wokół ustawy, mógł zwolnić, poprosić o konsultacje.
- A Senat przyspieszył i to dopiero jest prawdziwy problem, bo to już jest obrażanie naszych partnerów - mówił były prezydent.
Według polityka uchwalenie tej ustawy było błędem, który będzie kosztował Polskę bardzo wiele. Już teraz, jego zdaniem, w stosunkach z USA Polska znalazła się "w gronie sojuszników, do których są pretensje".
Tymczasem, zdaniem Kwaśniewskiego, wprowadzanie kar za obarczanie Polski współodpowiedzialnością za Holokaust mija się z celem. Walka ze sformułowaniem "polskie obozy koncentracyjne", toczona metodami dyplomatycznymi, była skuteczna, a karanie osób, które często z ignorancji lub niewiedzy takich słów używają, byłoby trudne do przeprowadzenia.
Ponadto, jak twierdzi Aleksander Kwaśniewski, uchwalenie tej ustawy było ogromnym błędem, za który Polsce przyjdzie płacić latami. Nie dość, że ustawa o IPN pogorszyła stosunki Polski z USA i Izraelem, to przywróciła to życia krzywdzące stereotypy na temat Polaków za granicą i obudziła drzemiący wśród nich antysemityzm.