"Times of Israel" przypomina, że w 2015 roku prezydent Ukrainy podpisał ustawę, która "kryminalizuje jakiekolwiek stwierdzenia obrażające pamięć antykomunistycznych partyzantów" (chodzi m.in. o UPA). Autor artykułu zauważa jednocześnie, że na Ukrainie "czci się dziedzictwo" takich formacji - w tym tych, które "zamordowali niezliczoną liczbę Polaków i Żydów w kolaboracji z Niemcami".

Jak czytamy w "Times of Israel" przepisy te wywołały "sprzeciw, w tym publikację listu otwartego przez 70 ukraińskich historyków, którzy stwierdzili, iż przepisy ograniczają wolność słowa", ignorują fakt współudziału Ukraińców w Holokauście i "zagrażają bezpieczeństwu narodowemu Ukrainy".

Jednak - jak pisze autor artykułu - na arenie międzynarodowej prawo to nie spotkało się z poważnym sprzeciwem - "w szczególności jeśli porównać (reakcje na nie) do głośnych obiekcji przeciwko podobnym przepisom w Polsce".

"Times of Israel" pisze też, że przepisy ograniczające swobodę dyskusji o Holokauście istnieją również na Litwie i na Łotwie. Przypomina też, że obywatele tego drugiego państwa brali udział w mordowaniu Żydów jako żołnierze SS.