"Społeczeństwo bez elit, to społeczeństwo ślepców i głupców" - pisze na swoim koncie na Facebooku Łoziński. Jego zdaniem rząd Prawa i Sprawiedliwości walczy z inteligencją, a "cham wyrasta na pomniki" i "zaczyna być wzorcem patriotyzmu". - Konstytucja ma być zmieniona, by „nie była dla elit, tylko dla ludzi”. Bo przecież elity, to nie ludzie, to „układ”, to „łże-elity”, „wykształciuchy”, „lumpeninteligenci”. Bo przecież „lud prosty” wie lepiej - twierdzi szef KOD.

- Cham nie wie, co to mezony, ale może dać w mordę. Może dać w mordę, bo jest „patriotą”, „dorodną młodzieżą patriotyczną”, jak mówi Prezes. Cham bije, a pani rzecznik rządu go nie pochwala, „ale rozumie”. Minister Błaszczak mówi, że pobici „prowokowali”, bo do kościoła przyszli. No jasne, „inteligenty” nie mogą chodzić do kościoła, tam chodzą „wierni”, a nie myślący - pisze Łoziński.

W swoim wpisie działacz nie oszczędza popularnych w Polsce gali Konfrontacji Sztuk Walki, które przeciwstawia chińskiemu wushu (inaczej kung-fu). Łoziński przez dwadzieścia lat prowadził szkołę walki kung-fu. - Wpajałem swoim uczniom, że poza skutecznością, trzeba ćwiczyć formy, że liczy się piękno i precyzja ruchu, że w nazwie „sztuka walki” ważniejsza jest sztuka, a nie walka, że ćwiczymy dla własnego rozwoju, a nie po to, by kogoś bić. No i co? Co transmituje nasza polska telewizja? (ostatnio KSW było transmitowane w systemie per-pay-view, m.in. na platformie Ipla - przyp.red.) KSW – „konfrontację sztuk walki”, czyli dwóch dużych w klatce z drutu daje sobie po ryju, bez żadnej techniki, bez sensu. A z widowni dobiega rechot publiki. Ideał sięgnął KSW - stwierdza Łoziński.

- Tak proszę państwa, po upadku miernotyzmu (inaczej kaczyzmu), wielkim problemem będzie usunąć aureolę z mordy chama, usunąć go z pomników, podręczników, telewizorów - pisze Krzysztof Łoziński.