Szułdrzyński: Raport KW to dla PiS cukierek i psikus

W raporcie Komisji Weneckiej dotyczącej sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego w Polsce znalazł się słodki cukierek dla PiS. Otóż komisja stwierdziła, że źródłem obecnego kryzysu są również działania poprzedniej koalicji PO-PSL, która również złamała konstytucję.

Aktualizacja: 12.03.2016 05:58 Publikacja: 11.03.2016 19:36

Przewodniczący KW Gianni Buquicchio

Przewodniczący KW Gianni Buquicchio

Foto: AFP

Prawica dostała więc argument do smagania opozycji raportem komisji weneckiej i przypominania, że gdyby Platforma nie zaczęła, nie doszłoby do całej sytuacji. Ale to jedyna dobra wiadomość dla PiS. Konkluzje raportu – być może nieco delikatniej wyrażone niż w projekcie opinii – są dla rządu miażdżące. Poza słodkim cukierkiem, raport to dla rządu gorzki psikus. Nawet zakładając, że Komisja ma prawo orzec wyłącznie o ustawie, o zbadanie której zwrócił się polski MSZ, eksperci nie mają złudzeń, że prowadzi ona do paraliżu trybunału, co uderza w demokrację w Polsce, rządy prawa i prawa człowieka. A taki wniosek Komisji Weneckiej to dla Polski – nie tylko dla rządu czy dla PiS – zimny prysznic.

Co gorsza – dla rządu – Komisja wypowiedziała się na temat środowego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Przede wszystkim uznała jego legalność i uznała, że TK miał prawo nie stosować nowelizacji ustawy o TK badając tę ustawę. A zatem – zdaniem prawników z Komisji Weneckiej – w środę odbyło się posiedzenie Trybunału (nie spotkanie przy kawie i ciastkach, jak mówi PiS), którego efektem było legalne orzeczenie (nie zaś komunikat po spotkaniu, jak mówi PiS).

KW wezwała też rząd do opublikowania tego orzeczenia, by nie tworzyć niebezpiecznego precedensu. Szczególnie ten fragment jest niewygodny dla rządu, ponieważ – mniejsza już o samą ustawę i spór o sędziów TK – grono międzynarodowych prawników-konstytucjonalistów podzieliło stanowisko dziesięciu członków Trybunału o tym, że mieli prawo zająć się tą ustawą i mieli prawo ją zakwestionować.

Rząd znalazł się więc w bardzo trudnym położeniu. Już wcześniej PiS zapowiadał – ustami np. Jarosława Kaczyńskiego – że się nie wycofa, że Polacy sami potrafią rozwiązywać swoje spory i nikt nie będzie rządowi mówił, co ma robić.

Tyle tylko, że raport Komisji Weneckiej to nie koniec sporu, ale dopiero początek poważnych kłopotów. Do Polski wybiera się sekretarz generalny Rady Europy, aby rozmawiać z rządem o realizacji wskazówek danych nam przez Komisję Wenecką. Od opinii KW swe działanie uzależniała również Komisja Europejska, które prowadzi postępowanie kontroli rządów prawa w Polsce. Komisarze UE mogą zająć się Polską już w najbliższą środę i przedstawić rządowi rekomendacje dotyczące rozwiązania sporu. Jeśli rząd je odrzuci, Komisja może wszcząć procedurę sankcji wobec naszego kraju. Również USA apelują o rozwiązanie kryzysu – mówi o tym w dzisiejszej „Rzeczpospolitej” rzecznik Departamentu Stanu USA.

Rząd ma więc otwartych mnóstwo frontów. Nie tylko w kraju, ale również za granicą. Najgorsze, co mógłby zrobić to starym zwyczajem szefa MSZ słać aroganckie listy.

Dlatego dziś rząd powinien zacząć rozmawiać. Wszystkimi kanałami, dyplomatycznymi, politycznymi, oficjalnymi i nieoficjalnymi.

Nikt nie oczekuje, że PiS wycofa się z wszystkiego. Ale powinien zacząć dyskutować – zarówno z przedstawicielami RE jak i KE – o możliwym do zaakceptowania dla wszystkich stron kompromisie. Widać dziś wyraźnie, że jeśli PiS nie cofnie się o krok, a może o dwa lub trzy, konsekwencje międzynarodowe sporu o Trybunał, mogą okazać się niezwykle kosztowne.

Również w kraju PiS powinien zacząć szukać kompromisu. Zamiast wystawiać na front walki o Trybunał posłów Stanisława Piotrowicza, Marka Asta czy Krystynę Pawłowicz, powinien upoważnić do rozmów o kompromisie np. bardziej umiarkowanego Kazimierza Ujazdowskiego. Opozycji dziś na kompromisie nie zależy, bo presja, pod którą znalazł się rząd, jest dla opozycji na rękę. Umożliwia jej mobilizację, protesty itd. Ale jeśli odpowiedzią PiS będzie jeszcze większa wojna z opozycją, groźby pod adresem KOD i jeszcze więcej występów prokuratora Piotrowicza, konferencji prasowych Zbigniewa Ziobry, rządzący znajdą się w jeszcze większych tarapatach.

Decyzję w tej sprawie zapewne podejmie sam Jarosława Kaczyński. Powinien on jednak pamiętać, że im dłużej konflikt będzie trwał, tym trudniej będzie go potem rozwiązać.

Prawica dostała więc argument do smagania opozycji raportem komisji weneckiej i przypominania, że gdyby Platforma nie zaczęła, nie doszłoby do całej sytuacji. Ale to jedyna dobra wiadomość dla PiS. Konkluzje raportu – być może nieco delikatniej wyrażone niż w projekcie opinii – są dla rządu miażdżące. Poza słodkim cukierkiem, raport to dla rządu gorzki psikus. Nawet zakładając, że Komisja ma prawo orzec wyłącznie o ustawie, o zbadanie której zwrócił się polski MSZ, eksperci nie mają złudzeń, że prowadzi ona do paraliżu trybunału, co uderza w demokrację w Polsce, rządy prawa i prawa człowieka. A taki wniosek Komisji Weneckiej to dla Polski – nie tylko dla rządu czy dla PiS – zimny prysznic.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej
Wydarzenia
#RZECZo...: Powiedzieli nam
Wydarzenia
Kalendarium Powstania Warszawskiego