Sądy studzą profiskalne zapędy w obrocie nieruchomościami

Samo tylko wyodrębnienie działek – powiązane nawet z uzyskaniem stosownych decyzji czy uregulowaniem dostępu do nich – nie musi oznaczać, że ich późniejsze zbycie jest opodatkowane jak firma.

Publikacja: 30.05.2019 17:44

Fiskus szczególnie przygląda się transakcjom na rynku nieruchomości, także w obrocie działkami

Fiskus szczególnie przygląda się transakcjom na rynku nieruchomości, także w obrocie działkami

Foto: shutterstock

Zaspokajanie własnych potrzeb mieszkaniowych ustawodawca uznał za ważny cel społeczny i zadbał o korzystne rozwiązania podatkowe w tym zakresie. Fiskus jednak bardzo uważnie przygląda się poczynaniom rodaków i kurczowo trzyma się litery prawa, żeby dostać jak najwięcej.

Pod lupą są m.in. osoby, które dokonują więcej niż jednej transakcji czy dokonują podziału dużej działki na mniejsze i je sprzedają. Nieprecyzyjne przepisy i profiskalne podejście powodują, że takie osoby często uznawane są za przedsiębiorców, co oczywiście jest mniej korzystne podatkowo.

Po długiej batalii Naczelny Sąd Administracyjny – po interwencji trybunału unijnego – udało się przekonać, że w znakomitej większości obrót prywatnymi działkami nie podlega VAT. Szybko okazało się jednak, że to korzystne orzecznictwo w VAT nie przekłada się na PIT. Sądy w wielu przypadkach zgadzały się z fiskusem, że wystarczy sprzedaż kilku działek, by w podatku dochodowym zostać opodatkowanym jak przedsiębiorca.

Jest jednak szansa, że to restrykcyjne podejście może przejść do lamusa. Orzecznictwo NSA staje się bardziej liberalne. A przykładem wykładni studzącej profiskalne zapędy fiskusa jest wyrok NSA z 4 kwietnia 2019 r. (sygn. akt II FSK 1100/17, prawomocne).

Sąd uznał, że proste zestawienie norm z art. 10 ust. 1 pkt 3 oraz pkt 8 z regulacją art. 5a pkt 6 ustawy o PIT, czyli przepisów dotyczących opodatkowania sprzedaży nieruchomości prywatnych i definicji działalności, nie pozwala na skonkretyzowanie uniwersalnego wzorca oceny. To jest sposobu jednolitego rozstrzygania, jak jednoznacznie oddzielić sprzedaż zaliczaną do związanej z wykonywaniem działalności gospodarczej od odpłatnego zbycia.

Niemniej uznał, że samo tylko wyodrębnienie z jednej nieruchomości działek, nawet powiązane z uprzednim uzyskaniem stosownych decyzji czy uregulowania prawidłowego dostępu do nich, nie wykracza poza działania mieszczące się w zwykłym zarządzie własnymi sprawami majątkowymi.

– To bardzo ważne, że NSA dostrzegł, że nie ma skonkretyzowanego uniwersalnego wzorca, który w sposób jednolity rozstrzygałby, jak oddzielić działania w ramach firmy od zwykłego zarządu majątkiem prywatnym – mówi Robert Krasnodębski, radca prawny, partner w kancelarii Weil, Gotshal & Manges. Zwraca uwagę, że granica między nimi jest często niewyraźna, a o zaliczeniu przychodu do jednego, a nie drugiego źródła często decydują niuanse.

– Niestety, brak wyraźnych granic naraża podatników na niepewność co do zasad opodatkowania podejmowanych przez nich czynności – tłumaczy Robert Krasnodębski.

—czytaj także >N8

Zaspokajanie własnych potrzeb mieszkaniowych ustawodawca uznał za ważny cel społeczny i zadbał o korzystne rozwiązania podatkowe w tym zakresie. Fiskus jednak bardzo uważnie przygląda się poczynaniom rodaków i kurczowo trzyma się litery prawa, żeby dostać jak najwięcej.

Pod lupą są m.in. osoby, które dokonują więcej niż jednej transakcji czy dokonują podziału dużej działki na mniejsze i je sprzedają. Nieprecyzyjne przepisy i profiskalne podejście powodują, że takie osoby często uznawane są za przedsiębiorców, co oczywiście jest mniej korzystne podatkowo.

Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu