Polacy w najważniejszym konkursie architektonicznym

Zwycięzcę konkursu im. Miesa van der Rohe poznamy 7 maja.

Aktualizacja: 03.01.2019 18:53 Publikacja: 03.01.2019 18:07

Foto: materiały prasowe

Osiemnaście polskich projektów architektonicznych zrealizowanych między 1 stycznia 2017 r. a 31 grudnia 2018 r. zostało nominowanych do nagrody Unii Europejskiej w konkursie architektury współczesnej im. Miesa van der Rohe 2019. To bezspornie najważniejsza nagroda architektoniczna w Europie, ufundowana przez Komisję Europejską i fundację imienia sławnego architekta niemieckiego Miesa van der Rohe z siedzibą w Barcelonie.

Nagrodą główną w konkursie organizowanym co dwa lata, od 1987 r., jest aktualnie 50 tys. euro oraz rzeźba wartości 10 tys., lecz już samo zakwalifikowanie się do pierwszego etapu o wyśrubowanych standardach, nie mówiąc o dojściu do finału, w którym zostaje tylko pięć najlepszych budynków, oznacza dla zauważonych twórców sukces.

W 2015 r. zwyciężyła Filharmonia im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie, jednak autorami projektu nie byli Polacy, lecz twórcy zagraniczni: Alberto Veiga i Fabrizio Barozzi. W bieżącej edycji ogłoszono w sumie 383 nominacje, wśród nich jest 18 polskich propozycji. Finałową piątkę poznamy już w lutym, a zwycięzcę 7 maja.

Polskie akcenty

Wśród nominowanych polskich projektów znalazły się w tym roku m.in. Wydział Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, nieoficjalnie uchodzący za najlepszy polski budynek w konkursie, siedziba Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, przykuwająca wzrok artystycznym kształtem, ratusz w Konstancinie-Jeziornie, dobrze wpisujący się w lokalną tożsamość, hala KS Cracovia w Krakowie, budowana z myślą o niepełnosprawnych i paraolimpijczykach czy biurowiec Bałtyk w Poznaniu, budynek o nietypowej sylwetce.

Są też Osiedle Atmosfera we Wrocławiu, zaprojektowane z wyobraźnią społeczną, sąd okręgowy w Siedlcach, funkcjonalny i oszczędny w formie, przedszkole w Żorach, tworzone z myślą o najmłodszych użytkownikach architektury publicznej, Akademia High School w Warszawie, udany gmach nowej szkoły w Miasteczku Wilanów czy wreszcie Rudy Dom w Rudach, który łącząc nowoczesność z tradycją, pokazuje, że cegła może być materiałem wyjątkowo plastycznym.

– Nowa architektura polska nie odstaje od światowej czołówki, chociaż w Polsce budżety realizowanych projektów architektonicznych bywają wielokrotnie niższe niż na Zachodzie – mówi Marcin Kościuch, architekt z pracowni Ultra Architects, nominowanej do Nagrody im. Miesa van der Rohe 2019 za kameralny Biurowiec za Bramką, wybudowany w 2017 r. przez władze miasta w Poznaniu.

– Pomiędzy zabytkowe kamieniczki, w historyczną zabudowę centrum miasta, dosyć ścisłą i gęstą, wstawiliśmy zupełnie nowy budynek, dzisiejszy, posługujący się współczesnym językiem architektury i przede wszystkim nieudający zabytku – podkreślają twórcy z Ultra Architects.

Budynek w Poznaniu powstał bezpośrednio nad podziemnym parkingiem dla 300 samochodów, pełni obecnie przede wszystkim funkcje biurowe. Tutaj znajduje się chętnie odwiedzana przez poznaniaków bezpłatna przestrzeń coworkingowa z przestronnym patio oraz miejska pracownia urbanistyczna.

Mocne strony

– Silną stroną polskiej architektury coraz liczniej reprezentowanej w światowych konkursach jest pomysłowość. Nawet jeżeli budżety realizowanych projektów są u nas niższe, polscy twórcy wyróżniają się dobrymi pomysłami – twierdzi Piotr Zybura, architekt, autor projekt osiedla mieszkaniowego dla eksperymentalnej dzielnicy Nowe Żerniki we Wrocławiu.

Osiedle Atmosfera zostało nominowane do tegorocznej Nagrody im. Miesa van der Rohe jako przykład wysokojakościowej i pożądanej architektury mieszkaniowej.

– Dowartościowanie nieruchomości mieszkaniowych to ważny sygnał dla architektów – uważa Zybura.

Poprzednią edycję, w 2017 r., wygrał po raz pierwszy projekt związany z renowacją, a dotyczyła ona zespołu mieszkalnego w Amsterdamie. To był przełom, do tej pory jury nagradzało głównie budynki użyteczności publicznej: muzea, filharmonie, opery, stadiony, biblioteki czy nowy terminal lotniska.

Wrocławskie osiedle zgłoszone do nagrody jest wygodne i przestronne, ale nie przytłacza rozmiarem, budynki są tutaj niewysokie, wybudowane w odpowiedniej odległości od siebie. Najbliższe otoczenie mieszkań wydaje się przyjazne i kameralne, nigdzie nie widać wysokich płotów, które tworzą atmosferę koszar na wielu nowych osiedlach. Twórcy z pracowni architektonicznej Piotra Zybury przyznają, że przy projektowaniu osiedla zależało im na kreowaniu „małych enklaw społecznych", dla których wartością pozostaje wspólnota sąsiedzka.

Wśród nominowanych z Polski znalazł się także budynek mieszkalny wybudowany w Katowicach pod nazwą Unikato. Autorem projektu jest Robert Konieczny, architekt słynący ze śmiałych, nowatorskich pomysłów, już ośmiokrotnie nominowany do Nagrody im. Miesa van der Rohe.

Ten twórca willi, tym razem stworzył luksusowy obiekt w większej skali. Budynek w Katowicach ma czarne elewacje oraz charakterystyczne balkony, wystające z bryły niczym kolce jeża. Unikato Koniecznego stanął w sąsiedztwie śląskich bloków oraz przedwojennych gmachów użyteczności publicznej.

Nowa tendencja

Nominacje do konkursu im. Miesa van der Rohe przyznawane są przez niezależnych ekspertów, twórcy nie mogą sami zgłosić się do rywalizacji. Biorąc pod uwagę, ile budynków powstaje w Europie przez dwa lata, wytypowanie ok. 400 najlepszych projektów architektonicznych jest zawsze zadaniem trudnym, wymagającym szerokiego rozeznania i rozsądnej oceny.

Twórcy konkursu zaczynali od nagradzania spektakularnych budynków i głośnych nazwisk. Konkurs imienia Miesa van der Rohe wygrywali m.in. Peter Zumthor (1998), czy Zaha Hadid (2003).

Obecnie widać jednak nową tendencję – do poszukiwania projektów także mniej znanych architektów, w każdej skali, które dobrze wykorzystują istniejącą sytuację społeczną, kulturową czy ekonomiczną konkretnego miejsca.

– Patron tej najważniejszej europejskiej nagrody był wielkim architektem XX w., jednym z ojców architektury modernistycznej. Konkurs jego imienia to przekrój tego, co jest istotne w architekturze współczesnej Europy – zaznacza Hubert Trammer, polski ekspert nominujący budynki do Nagrody Miesa van der Rohe.

Przyznaje, że szczególną rolę w ocenie nominowanych budynków odgrywa funkcjonalność architektury, wysoko cenione są także pomysłowość i innowacyjność oraz jakość wykonania. Ostatnio coraz silniej podkreślana jest potrzeba dbania o zrównoważony rozwój zorientowany na ekologię i prospołeczny wymiar architektury. ©?

Osiemnaście polskich projektów architektonicznych zrealizowanych między 1 stycznia 2017 r. a 31 grudnia 2018 r. zostało nominowanych do nagrody Unii Europejskiej w konkursie architektury współczesnej im. Miesa van der Rohe 2019. To bezspornie najważniejsza nagroda architektoniczna w Europie, ufundowana przez Komisję Europejską i fundację imienia sławnego architekta niemieckiego Miesa van der Rohe z siedzibą w Barcelonie.

Nagrodą główną w konkursie organizowanym co dwa lata, od 1987 r., jest aktualnie 50 tys. euro oraz rzeźba wartości 10 tys., lecz już samo zakwalifikowanie się do pierwszego etapu o wyśrubowanych standardach, nie mówiąc o dojściu do finału, w którym zostaje tylko pięć najlepszych budynków, oznacza dla zauważonych twórców sukces.

Pozostało 88% artykułu
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu