MON o źródłach nieprawdziwych informacji na swój temat

KOD wspierany przez "lewackie środowiska zachodnioeuropejskie" i postkomuniści, to najwięksi siewcy nieprawdziwych informacji o MON - tak przynajmniej wynika ze strony ministerstwa Antoniego Macierewicza.

Aktualizacja: 02.12.2016 19:22 Publikacja: 02.12.2016 19:00

MON o źródłach nieprawdziwych informacji na swój temat

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

MON postanowiło dać odpór wrogim siłom, a także wskazać kierunki działań. Na stronie internetowej resortu utworzona została nowa zakładka pod wiele mówiącym tytułem „Naszym zdaniem". Tam zaś umieszczony został tekst, można powiedzieć programowy. Generalnie traktuje on o kłamstwach, oczywiście na temat resortu obrony.

„ Gdy (...) przychodzi zwalczać przeciwników, przeinaczenia wydają się być ciągle użyteczną bronią, tyle że nie każda ze stron konfliktu musi po nią sięgać. Słynną sentencję Stendhala 'kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych' wpaja się przecież w Polsce nawet uczniom klas gimnazjalnych" – czytamy na stronie MON.

„Właśnie ta myśl skłoniła redaktorów niniejszej zakładki do przewertowania niektórych materiałów archiwalnych. (...) Jeśli czytelnik pójdzie tym tropem i porówna ilość sprostowań w okresie rządów Prawa i Sprawiedliwości z liczbą sprostowań w analogicznym okresie rządów koalicji PO–PSL, dojdzie do ciekawych (choć być może dla co poniektórych sympatyków starego porządku szokujących) wniosków" – opisują redaktorzy tekstu. Dodajmy - anonimowi.

Z ich wyliczeń wynika, że między 1 grudnia 2015 r. a końcem listopada 2016 r., ministerstwo musiało opublikować 32 sprostowania, średnio ponad dwa razy w każdym miesiącu. „W analogicznym okresie rok wcześniej opublikowano 20, a dwa lata przedtem 14 sprostowań (co czyni średnią trochę większą niż raz w miesiącu)" – opisują.

O czym to ich zdaniem świadczy? „Właśnie o tym, że przeciwnicy programu realizowanego przez dzisiejsze władze ministerialne z braku rzetelnych argumentów muszą coraz częściej sięgać po kłamstwa i półprawdy" – konstatują.

„Wszystko to koresponduje wyraźnie z działaniami grup zainteresowanych w utrzymaniu niekorzystnych z punktu widzenia polskiej racji stanu kontraktów, z niezadowoleniem środowisk postkomunistycznych, które do niedawna mogły korzystać ze wsparcia mediów pozostających na usługach władzy i z działalnością wspieranego głównie przez lewackie środowiska zachodnioeuropejskie Komitetu Obrony Demokracji" – precyzują autorzy publikacji.

I przypominają, że do największego zakłamania – moim zdaniem słusznie – dochodziło w czasach komunistycznych. „To wtedy żołnierzy niezłomnych, walczących o niepodległość kraju, nazywano bandytami, działaczy opozycji niepodległościowej i demokratycznej – wichrzycielami, nonkonformizm – nihilizmem, a sowiecką agresję na kraje sąsiadujące – bratnią pomocą. Coś z tego zamętu przetrwało do dziś, skoro byli członkowie partii komunistycznej, burzyciele moralnego porządku opartego na wartościach religijnych i obrońcy korupcyjnych układów rozprawiają o zagrożeniu demokracji w Polsce" – konstatują.

Można się jedynie domyśleć, iż mają nadzieję, że tak samo – czyli na śmietniku historii – skończą dzisiejsi siewcy kłamstwa. Tym bardziej, że ich zdaniem kłamstwo, które porusza się „lotem Iskandera" uniemożliwia rzeczowy dialog.

Czy taka forma polemiki z przeciwnikami politycznymi i mediami coś da? Moim zdaniem kompletnie nic. Bo bardziej przypomina ona agitkę, niż rzeczową wymianę argumentów.

Zaś straty wynikające z pójścia tą drogą mogą być porównywalne – do przywołanego przez anonimowych autorów tekstu – wybuchu, przywołanego przez nich - Iskandera.

MON postanowiło dać odpór wrogim siłom, a także wskazać kierunki działań. Na stronie internetowej resortu utworzona została nowa zakładka pod wiele mówiącym tytułem „Naszym zdaniem". Tam zaś umieszczony został tekst, można powiedzieć programowy. Generalnie traktuje on o kłamstwach, oczywiście na temat resortu obrony.

„ Gdy (...) przychodzi zwalczać przeciwników, przeinaczenia wydają się być ciągle użyteczną bronią, tyle że nie każda ze stron konfliktu musi po nią sięgać. Słynną sentencję Stendhala 'kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych' wpaja się przecież w Polsce nawet uczniom klas gimnazjalnych" – czytamy na stronie MON.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Komentarze
Bogusław Chrabota: Polacy nie chcą NATO w Ukrainie. Od lat jesteśmy trenowani, by się tego bać
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Ziobro, Woś, Pegasus i miliony z Funduszu Sprawiedliwości. O co toczy się gra?
Komentarze
Artur Bartkiewicz: „Pan jest członkiem”. Dlaczego Polaków nie wzrusza cierpienie polityków PiS?
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Rosyjska rakieta nad Polską. Czas przyzwyczaić się do nowej rzeczywistości
Komentarze
Stefan Szczepłek: Dlaczego reprezentacja Polski jedzie na Euro 2024