Wiecie państwo, czym są puzzle? Zapewne tak. To taka układanka, z której po złożeniu drobnych wycinków wyłania się pełen obraz. To zwykle scena rodzajowa czy atrakcyjny krajobraz. Nie jestem pewien, czy puzzle, które przygotował dla nas German Marshall Fund, są atrakcyjne, ale na pewno interesujące. Jak widzą obywatele wspólnoty euroatlantyckiej relacje międzynarodowe, siebie samych, zagrożenia i najbliższą przyszłość świata? To główne tematy przekazanych nam przez GMF puzzli.

Główne konkluzje przeprowadzanych w 11 krajach badań nie są szokujące; co więcej, pokrywają się z większością intuicji. Najważniejsze wyzwania? Zdrowie i klimat. Podział świata? Dwubiegunowy: Stany Zjednoczone i Chiny. Rosja zdecydowanie zeszła na plan drugi. USA zdaniem większości respondentów to wciąż najważniejszy gwarant pokoju. Ale już w sprawie NATO wielu Europejczyków ma wątpliwości. W Europie krajem bezwzględnie dominującym są Niemcy. Wie to każdy. Poza Amerykanami. Ci wciąż widzą Europę przez pryzmat Londynu. Przyszłość to Chiny. Dla Amerykanów bezwzględnie rywal. Dla Europejczyków już niekoniecznie. O ile w większości jesteśmy zwolennikami twardego kursu wobec Chin (prawa człowieka), o tyle widać to raczej w starszych pokoleniach. Najmłodsi (18–24 lata) mają bardziej pozytywną wizję Państwa Środka. Stanem swojej demokracji najbardziej zatroskani są Turcy, Włosi i Polacy. Ci ostatni zakochani w NATO i Zjednoczonej Europie. Dla większości jednak mało wiarygodni.

Czego jeszcze dowiadujemy się o rodakach? Od rządu oczekują głównie obniżenia podatków. Są za wolnym handlem. I przestali dać się straszyć upiorami imigracji, choć prawie połowa do migrantów odnosi się z nieufnością. W wynikach sondażu GMF nie ma fajerwerków. Pokazują jednak twardo, że istnieje coś takiego jak wspólnota, a my coraz bardziej stajemy się jej częścią. Częścią świata budowanego na ideach wolności, demokracji, praw człowieka i politycznego realizmu. Kto w tę konstrukcję uderzy, musi przegrać.