Andrzej Stec: Mocne odbicie i depresja?

W tym roku oficjalnej recesji nie unikniemy. Znów możemy się jedynie pocieszać, że może być ona najpłytsza w Europie. Powszechna niepewność sprawia jednak, że trudno o długoterminowe prognozy gospodarcze.

Aktualizacja: 07.07.2020 21:16 Publikacja: 07.07.2020 21:00

Andrzej Stec: Mocne odbicie i depresja?

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Stare porzekadło mówi, że realna recesja w gospodarce jest wtedy, kiedy pracę tracą twoi znajomi.

W ostatnich tygodniach skala zwolnień była wysoka, i to pomimo mocnych rządowych tarcz antykryzysowych. Biznes zwinęli nawet nieźli w swoim fachu restauratorzy. Pracę tracili nie tylko ludzie z działów komunikacji, marketingu czy sprzedaży, ale również prawnicy, którym w jednej chwili ubyło projektów inwestycyjnych. Strach pomyśleć, jak potoczą się losy gospodarki w przypadku nawrotu pandemii jesienią.

Na razie jednak trwa mocne gospodarcze odbicie po wiosennym tąpnięciu. Konsumpcja, być może już w czerwcu, wróci do poziomu sprzed roku. Odbudowuje się eksport. Nieco gorzej z inwestycjami. Firmy wobec olbrzymiej niepewności wolą je co najmniej odsunąć w czasie, jeżeli w ogóle z nich nie zrezygnują. Nie za dobrze wygląda obraz zagranicznych inwestycji bezpośrednich. Już w ubiegłym roku, jak wynika z raportu EY, liczba projektów w Polsce zmniejszyła się o 26 proc., gorzej było tylko w Turcji. W tym roku inwestorzy bez większego namysłu redukują, zamrażają bądź odsuwają w czasie plany i inwestycje w całej Europie. Nad Wisłą może być lepiej niż w innych krajach kontynentu. Ratuje nas popyt zagranicy na centra usług wspólnych, biura rozwoju oprogramowania czy zaplecze badawczo-rozwojowe.

W tym roku oficjalnej recesji nie unikniemy. Znów możemy się jedynie pocieszać, że może być ona najpłytsza w całej Europie. Dwukrotnie większe skutki pandemii odczują Francuzi, Hiszpanie czy Włosi.

Tak przewiduje Komisja Europejska, która właśnie skorygowała w dół wiosenne prognozy gospodarcze dla unijnych krajów. W przyszłym roku ma już powrócić wzrost, choć zapewne z kwartału na kwartał tempo odbicia będzie słabło wraz z wygasaniem tarcz antykryzysowych.

Co czeka nas w dłuższej perspektywie? Cyfrowe przyspieszenie – na pewno. Ze świecą szukać jednak ekonomistów, którzy pewnym głosem przedstawią swoje kilkuletnie przewidywania. Panuje wszechobecna niepewność. Wraz z nieuniknionym wzrostem stopy bezrobocia zarówno w Polsce, jak i w całej Europie pojawia się coraz więcej obaw o długą gospodarczą stagnację, a może i depresję.

Stare porzekadło mówi, że realna recesja w gospodarce jest wtedy, kiedy pracę tracą twoi znajomi.

W ostatnich tygodniach skala zwolnień była wysoka, i to pomimo mocnych rządowych tarcz antykryzysowych. Biznes zwinęli nawet nieźli w swoim fachu restauratorzy. Pracę tracili nie tylko ludzie z działów komunikacji, marketingu czy sprzedaży, ale również prawnicy, którym w jednej chwili ubyło projektów inwestycyjnych. Strach pomyśleć, jak potoczą się losy gospodarki w przypadku nawrotu pandemii jesienią.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację