Rafał Majka trafił do niemieckiej drużyny jako medalista olimpijski, piąty zawodnik Giro d'Italia oraz najlepszy góral Tour de France. Miał 28 lat, więc był w kwiecie kolarskiego wieku, ale wyników osiąganych z Tinkoff-Saxo nie powtórzył. Jego kontrakt miał być dla zespołu gwarancją walki o podium Wielkiej Pętli, ale skład ekipy na najważniejszy wyścig sezonu był budowany raczej wokół sprintera Petera Sagana.
Dwa nieudane starty we Francji sprawiły, że władze zespołu przerzuciły Polaka na inny odcinek, a liderem na Tour de France został Niemiec Emanuel Buchmann. Chyba słusznie, bo rok temu zajął czwarte miejsce, a Majka wówczas dojechał szósty na metę Giro i Vuelty .
Już po słowie
Majka startem we Włoszech niemal na pewno zakończy swoją przygodę z Borą. Oficjalnie nikt jeszcze rozstania nie ogłosił, lecz 31-latek podobno jest już po słowie z UAE Team Emirates. To ekipa zwycięzcy Tour de France Tadeja Pogacara, któremu Polak miałby pomagać na trasie Wielkiej Pętli. Jego kompanami w ostatniej misji dla Bory będą Maciej Bodnar i Paweł Poljański.
CCC Team podczas najważniejszych wyścigów polski jest jedynie z nazwy, bo Polaków ma w składzie tylko dwóch: Kamila Małeckiego i Kamila Gradka.
Majka należy do faworytów Giro, choć raczej tych z drugiego szeregu. Pierwszoplanową postacią ma być Geraint Thomas, który pomoże zespołowi Ineos Grenadiers odzyskać dumę po klęsce w Tour de France. Brytyjczyk dwa tygodnie temu zajął drugie miejsce w wyścigu Tirreno-Adriático. Wygrał jego rodak Simon Yates z Mitchelton-Scott, który dwa lata temu był najlepszy na trasie Vuelta a Espana.