Tym razem będzie bez całusów

Tour de Pologne, czyli największe krajowe wydarzenie sportowe w czasach koronawirusa, startuje w środę w polskim centrum pandemii.

Aktualizacja: 03.08.2020 20:15 Publikacja: 03.08.2020 18:54

Rafał Majka wygrał już Tour de Pologne w 2014 r. Tym razem będzie główną atrakcją dla polskich kibic

Rafał Majka wygrał już Tour de Pologne w 2014 r. Tym razem będzie główną atrakcją dla polskich kibiców

Foto: shutterstock

Wyścig będzie miał pięć etapów – krótszy był tylko raz, tuż po drugiej wojnie światowej. Rywalizację okrojono, żeby zmieścić ją w ściśniętym do granic możliwości kolarskim kalendarzu. Peleton nie odwiedzi Warszawy, choć były takie plany. Cała rywalizacja rozegra się w trzech województwach: opolskim, śląskim i małopolskim, a więc regionach, na które przypadają blisko 22 z 47 tys. potwierdzonych polskich przypadków zachorowań na Covid-19.

Tour de Pologne to 154 kolarzy w 22 grupach, a także dziennikarze, sędziowie oraz obsługa techniczna. – Mamy protokół postępowania opracowany przez Międzynarodową Unię Kolarską, oparty na dystansie społecznym i dzieleniu uczestników na sektory – wyjaśnia organizator wyścigu Czesław Lang w rozmowie z „Rzeczpospolitą".

Apel do kibiców

Kolarze na trasie odwiedzą trzy hotele. Każdy zespół będzie spał na oddzielnym piętrze i dostanie osobne pomieszczenie do spożywania posiłków. Wszyscy uczestnicy przejdą badania na obecność koronawirusa, a podczas wyścigu maseczki ochronne będą obowiązkowe nawet w samochodach. Nie będzie miasteczka startowego ani uroczystego podpisywania listy, kolarze dotrą prosto na start. Dekoracje będą skromne, bez lokalnych władz i hostess nagradzających zwycięzców całusami.

Żaden sport nie jest tak blisko kibica jak kolarstwo. Podczas wyścigu każdy może zobaczyć z bliska krople potu na twarzach kolarzy czy pobiec przez chwilę obok roweru lidera. – Musimy zwrócić szczególną uwagę na to, co dzieje się w miejscach, gdzie kibice są najbliżej zawodników, czyli start, metę oraz premie górskie – przyznaje Lang. – Zabezpieczymy trasę i będziemy apelować do fanów o zachowanie dystansu, aby nikt nie podbiegał do kolarzy, nie klepał ich po plecach ani nie robił selfie.

Rywalizację otworzą płaskie etapy: ze Stadionu Śląskiego pod katowicki Spodek oraz z Opola do Zabrza. Trzeci odcinek – w roku setnych urodzin Jana Pawła II – wystartuje z Wadowic i kolarze dojadą do Bielska-Białej, gdzie pole do popisu dostaną także sprinterzy. Królewski będzie etap czwarty z podjazdami pod Gliczarów i Ścianę Harnaś. Ostatni dzień kolarze otworzą w Zakopanem, a zamkną czterema rundami w Krakowie. – Etapów jest mniej, ale je wydłużyliśmy, więc skala trudności się nie zmniejszy – zapewnia Lang.

Tour de Pologne będzie pierwszym dużym wyścigiem w dobie pandemii i jednym z najważniejszych sprawdzianów przed Tour de France. Start w Polsce potwierdzili między innymi mistrz świata Mads Pedersen, Rafał Majka, Wilco Kelderman, Mark Cavendish, Remco Evenpoel oraz Richard Carapaz. Ten ostatni – triumfator ubiegłorocznego Giro d'Italia – dotarł do Europy dwa tygodnie temu specjalnym czarterem, na którego pokład wsiadło blisko stu kolumbijskich sportowców.

102 dni ścigania

Z powodu pandemii peleton zatrzymał się 14 marca, kiedy kolarze ścigali się na trasie wyścigu Paryż–Nicea. Przerwa trwała cztery i pół miesiąca, a koronawirus w pierwszych tygodniach pandemii skazał większość gwiazd na treningi domowe. Michał Kwiatkowski, aby imitować warunki podobne do tych spodziewanych podczas igrzysk olimpijskich w Tokio, rozkręcił w łazience grzejnik i ogrzewanie podłogowe oraz wciągał na plecy puchową kurtkę przygotowaną na minus trzydzieści stopni.

Międzynarodowa rywalizacja wróciła wraz z wyścigami niższych kategorii: w Rumunii, Bułgarii oraz Hiszpanii. Ten ostatni wygrał 20-letni Evenpoel, który także do Polski przyjedzie jako faworyt, choć jeszcze niedawno kopał piłkę w młodzieżowych drużynach Anderlechtu Bruksela i PSV Eindhoven. Pierwszą rywalizacją w ramach World Touru był niedzielny klasyk Strade Bianche, gdzie w 36-stopniowym upale najszybszy był Wout van Aert.

Pandemiczna część sezonu potrwa 102 dni. Czasu jest mało, więc dwa z trzech największych wyścigów wieloetapowych – Giro oraz Vuelta a Espana – UCI upchnęła w kalendarzu tak, że ostatni tydzień pierwszego zbiega się z pierwszymi etapami drugiego. To oznacza, że w tym roku nikt nie powtórzy wyczynów Eddy'ego Mercxa, Giovanniego Battagliny oraz Alberta Contadora, którzy w jednym sezonie potrafili podbić zarówno Hiszpanię, jak i Włochy.

Tour de France, który jest finansową i marketingową lokomotywą peletonu, rozpocznie się 29 sierpnia. Polacy raczej nie odegrają w nim głównych ról. Majka szykuje się na Giro oraz Vueltę. Wiosenne wyścigi klasyczne, które od kilku lat bierze na cel Kwiatkowski, przesunięto na jesień.

Walka o przyszłość

Obie polskie gwiazdy w najbliższych tygodniach czeka walka o kontrakty. Majce kończy się umowa z niemiecką Borą-Hansgrohe, gdzie jest liderem na wielkie toury (najwyżej, trzeci, był pięć lat temu na mecie Vuelty), ale jego rola w zespole kurczy się wraz z rozwojem talentu Emanuela Buchmanna, czyli czwartego zawodnika ubiegłorocznej Wielkiej Pętli.

Kwiatkowski w Team Ineos jest jednym z najlepiej zarabiających zawodników na świecie – według „L'Equipe" dokładnie szóstym, z roczną pensją 2,5 mln euro – ale brytyjska drużyna jest tak napakowana gwiazdami, że po sezonie ucieknie z niej czterokrotny zwycięzca Tour de France Christopher Froome, bo w zespole nie ma miejsca dla tylu szeryfów. Wystarczą triumfatorzy dwóch ostatnich Wielkich Pętli – Geraint Thomas i Egan Bernal – oraz piekielnie zdolny Carapaz.

– Przyszłość to zmartwienie mojego agenta. Ja jestem sportowcem i najlepsze, co mogę robić, to trenować oraz wygrywać – uspokaja Kwiatkowski. Polak od początku przygody z brytyjskim zespołem jest „jedynką" na wyścigi jednodniowe i roli lidera w wymarzonym Tour de France raczej nigdy się już w Ineosie nie doczeka.

Trasa

Etap 1: Stadion Śląski,

Chorzów–Katowice (195,8 km)

Etap 2: Opole–Zabrze (151,5 km)

Etap 3: Wadowice–Bielsko-Biała

(203,1 km)

Etap 4: Bukovina Resort–Bukowina Tatrzańska (152,9 km)

Etap 5: Zakopane–Kraków (188 km) ?

Wyścig będzie miał pięć etapów – krótszy był tylko raz, tuż po drugiej wojnie światowej. Rywalizację okrojono, żeby zmieścić ją w ściśniętym do granic możliwości kolarskim kalendarzu. Peleton nie odwiedzi Warszawy, choć były takie plany. Cała rywalizacja rozegra się w trzech województwach: opolskim, śląskim i małopolskim, a więc regionach, na które przypadają blisko 22 z 47 tys. potwierdzonych polskich przypadków zachorowań na Covid-19.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Inne sporty
Bratobójcza walka o igrzyska. Polacy zaczęli wyścig do Paryża
kolarstwo
Katarzyna Niewiadoma wygrywa Strzałę Walońską. Polki znaczą coraz więcej
Inne sporty
Paryż 2024. Tomasz Majewski: Sytuacja w Strefie Gazy zagrożeniem dla igrzysk. Próba antydronowa się nie udała
Inne sporty
Przygotowania Polski do igrzysk w Paryżu. Cztery duże szanse na złoto
Inne sporty
Kłopoty z finansowaniem żużla. Państwowa licytacja o Zmarzlika