Perła w koronie i kula u nogi

W Pruszkowie zaczynają się 116. mistrzostwa świata. Interesujące i prestiżowe, ale trudno zapomnieć, że w Polskim Związku Kolarskim bieda i gaszenie pożarów.

Aktualizacja: 26.02.2019 21:50 Publikacja: 26.02.2019 18:48

fot. Leinad/Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0

fot. Leinad/Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0

Foto: Wikimedia Commons

Mistrzostwa torowców rozgrywane są corocznie, mają bogatą tradycję (początek dały zawody w 1893 r. w Chicago) i spore znaczenie w świecie, na pruszkowskim torze od 27 lutego do 3 marca pojawi się prawie 450 zawodników.

MŚ to dziesięć konkurencji pań i panów. Dla niewtajemniczonych nazwy: omnium, scratch, madison lub keirin mogą brzmieć nieco egzotycznie, inne (sprinty drużynowe i indywidualne, wyścigi punktowe, jazda na czas) są bardziej zrozumiałe.

Szanse na medale ma także reprezentacja Polski. Od kilku lat torowcy odnoszą sukcesy, nie dorównują wprawdzie potęgom - Francji, Wielkiej Brytanii i Holandii, ale 23 medale, wśród nich dziewięć złotych, to jest coś.

Największe polskie zyski ostatnich lat to mistrzowskie tęczowe koszulki Katarzyny Pawłowskiej w scratchu (wyścigu ze startu wspólnego na 10 km) w 2012 i 2013 r. oraz jej srebro w tej samej specjalności w 2014 r., następnie tytuł mistrzyni świata w wyścigu punktowym w 2016 r., do tego doliczmy mistrzostwo świata 2017 dla Adriana Tekińskiego w scratchu (15 km) oraz ubiegłoroczne złoto Szymona Sajnoka w omnium (rodzaj torowego wieloboju).

Można śmiało twierdzić, że te osiągnięcia to m.in. efekt budowy w Polsce krytego toru, który zaprojektował prof. Wojciech Zabłocki, kiedyś świetny szermierz, potem doskonały architekt. Efektowny obiekt (syberyjska sosna na torze, z zewnątrz kształt hełmu husarza) otworzono w Pruszkowie w 2008 r. Niecały rok później rozegrano tam po raz pierwszy mistrzostwa świata i od ponad dekady wiemy, że ten tor to zarazem perła w koronie, jak i kula u nogi dla Polskiego Związku Kolarskiego (PZKol).

Kosztował ok. 100 mln zł. Sfinansowany został w zdecydowanej większości przez Ministerstwo Sportu, miał pomóc w rozwoju kolarstwa torowego i pomógł, ale przyczynił się również do potężnego kryzysu w PZKol.

Istotą problemu było to, że związek nie zapłacił wykonawcy toru, firmie Mostostal Puławy, kwoty 6 mln zł. Gdy budowę kończono, PZKol miał już kłopoty finansowe. Tor nie był w stanie na siebie zarobić, a ministerstwo, widząc błędy zarządzania i nadużycia w związku, nie chciało zapłacić. Długi PZKol wobec Mostostalu rosły, w końcu firma straciła cierpliwość i zaczęła się egzekucja komornicza.

Po latach kwota należna Mostostalowi zbliżyła się do 10 mln zł (odsetki) i zaczynające się właśnie mistrzostwa świata były poważnie zagrożone, bo komornik mógł zająć w Pruszkowie urządzenia niezbędne do przeprowadzenia imprezy i próbować zlicytować cały tor.

Nie zajął, na razie nie zlicytował, po niedawnym interwencyjnym spotkaniu ministra sportu, przedstawicieli Mostostalu Puławy oraz Centralnego Ośrodka Sportu. Strony uzgodniły, że problemy PZKol nie mogą wpłynąć na organizację MŚ i choć komornik jest gotowy do egzekucji, to polscy kolarze sprzętu nie stracili.

Mistrzostwa świata nie rozwiążą problemów, tylko nieco odroczą konieczne, radykalne rozwiązania, jednym z nich może być przejęcie toru w Pruszkowie przez Centralny Ośrodek Sportu, być może podczas licytacji komorniczej całego obiektu.

PZKol oprócz długów, ma też poważne problemy wizerunkowe związane z aferą obyczajową, w wyniku której pracę stracił i został aresztowany były dyrektor sportowy Andrzej P. Dla ewentualnych sponsorów związku to kolejny powód do wstrzymywania wsparcia. Obecny prezes PZKol Janusz Pożak też być może nie będzie długo rządził, bo choć Ministerstwo Sportu pomogło przy organizacji MŚ, to związek musi skutecznie robić porządki, by liczyć na dalszą pomoc. PZKol zwołał kolejny zjazd delegatów na 23 marca – na wciąż pięknym torze w Pruszkowie.

Mistrzostwa torowców rozgrywane są corocznie, mają bogatą tradycję (początek dały zawody w 1893 r. w Chicago) i spore znaczenie w świecie, na pruszkowskim torze od 27 lutego do 3 marca pojawi się prawie 450 zawodników.

MŚ to dziesięć konkurencji pań i panów. Dla niewtajemniczonych nazwy: omnium, scratch, madison lub keirin mogą brzmieć nieco egzotycznie, inne (sprinty drużynowe i indywidualne, wyścigi punktowe, jazda na czas) są bardziej zrozumiałe.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
kolarstwo
Katarzyna Niewiadoma wygrywa Strzałę Walońską. Polki znaczą coraz więcej
Inne sporty
Paryż 2024. Tomasz Majewski: Sytuacja w Strefie Gazy zagrożeniem dla igrzysk. Próba antydronowa się nie udała
Inne sporty
Przygotowania Polski do igrzysk w Paryżu. Cztery duże szanse na złoto
Inne sporty
Kłopoty z finansowaniem żużla. Państwowa licytacja o Zmarzlika
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Inne sporty
Kolejne sukcesy pilotów. Aeroklub Polski czeka na historyczny rok