Polak był aktywny, a kiedy na ostatnich kilometrach pięciu zawodników oderwało się od grupy faworytów, próbował atakować. Nie zdołał jednak zbudować grupy pościgowej i na ostatniej prostej mógł w sprincie walczyć jedynie o dalsze miejsca. Rok temu Kwiatkowski był na trasie Liege-Bastogne-Liege dziesiąty.

Walka o zwycięstwo rozstrzygnęła się podczas finiszu z 5-osobowej grupy. Pogacar wyprzedził Francuzów Juliana Alaphilippe’a (Deceuninck - Quick Step) i Davide’a Gaudu (Groupama-FDJ). Sukces w Belgii to dla Słoweńca trzecie zwycięstwo w tym sezonie. Zespołowy kolega Rafała Majki wcześniej był najlepszy w UAE Tour oraz Tirreno-Adriatico.

Swoje chwile - a nawet godziny - miał w niedzielę Tomasz Marczyński (Lotto Soudal). Polak znalazł się w 7-osobowej ucieczce, która oderwała się od peletonu już na początku wyścigu i jechała na czele ponad 200 kilometrów. Jej przewaga sięgnęła nawet dziesięciu minut, ale wspinaczkę pod najważniejsze wzniesienia wspólnie zaczęli już faworyci.

Pogacar, Alaphilippe, Gaudu, Hiszpan Alejandro Valverde (Movistar) oraz Kanadyjczyk Michael Woods (Israel Start-Up Nation) znaleźli się na czele wyścigu 12 km przed metą. Rywale jeszcze próbowali gonić, ale liderzy pracowali na tyle mocno i zgodnie, że na finałowej prostej walkę o zwycięstwo mogli rozstrzygnąć między sobą.