Irma wyludniła wyspę do ostatniego człowieka

Po raz pierwszy od 300 lat na wchodzącej w skład Antigui i Barbudy wyspy Barbuda nie ma ani jednego mieszkańca. To efekt przejścia nad wyspą huraganu Irma, który zniszczył 95 proc. infrastruktury na wyspie i wymusił ewakuację wszystkich jej 1800 mieszkańców - informuje USA Today.

Aktualizacja: 15.09.2017 15:02 Publikacja: 15.09.2017 12:16

Irma wyludniła wyspę do ostatniego człowieka

Foto: AFP

Antigua i Barbuda to wyspiarskie państwo na Morzu Karaibskim, w archipelagu Małych Antyli. W jego skład wchodzi m.in. Barbuda - wyspa zaliczająca się do Wysp Nawietrznych - która jednak od momentu przejścia nad nią huraganu Irma jest bezludna.

Ambasador Antigui i Barbudy w USA Ronald Sanders przyznaje, że wyspa została zniszczona całkowicie. - Cywilizacja, która rozwijała się tam przez 300 lat, została zniszczona - dodaje.

Według Sandersa Irma była "najokrutniejszą i najbardziej bezlitosną" burzą, jakiej wyspa doświadczyła w swojej historii. - To był potwór. Wyspa i jej mieszkańcy nie mieli żadnych szans - dodaje.

Wszyscy mieszkańcy Barbudy zostali przeniesieni na Antiguę - wyspę, która nie doświadczyła aż tylu zniszczeń. Antigua zamieszkiwana była wcześniej przez ok. 98 proc. mieszkańców państwa (łączna populacja kraju wynosi nieco ponad 90 tys.).

Teraz większość ewakuowanych z Barbudy mieszka w schroniskach. Władze kraju starają się zapewnić im jak najlepsze warunki życia "w tych okolicznościach" - mówi Sanders. W schroniska zamieniły się budynku rządowe i domy opieki. Wśród ewakuowanych z Barbudy jest ok. 500 dzieci w wieku szkolnym, dla których teraz trzeba znaleźć miejsca w szkołach na Antigui.

Sanders podkreśla, że odbudowa Barbudy nie nastąpi szybko, bo odtworzenie infrastruktury trzeba będzie wykonać tak, aby była ona w stanie przetrwać kolejne huragany. - To trochę zajmie - mówi. Obecnie na Barbudzie nie ma w ogóle energii elektrycznej, nie ma wody pitnej i nie istnieją tam warunki do mieszkania dla kogokolwiek.

Ambasador Antigui i Barbudy liczy, że niewielkie wyspiarskie państwo (roczne PKB Antigui i Barbudy wynosi zaledwie miliard dolarów), otrzyma pomoc od społeczności międzynarodowej. - To nie była katastrofa naturalna, mamy tu do czynienia z kryzysem humanitarnym. - Liczymy na społeczność międzynarodową, bo nie błagamy o coś czego chcemy, ale błagamy o coś, co jest niezbędne - podkreśla.

Obecnie szacuje się, że odbudowa infrastruktury na Barbudzie będzie kosztować ok. 200 milionów dolarów.

Sanders dodaje, że oprócz pomocy w odbudowie Barbudy, świat musi też podjąć działania zmierzające do walki ze zmianami klimatycznymi. Dodaje, że jego kraj, który w praktyce nie emituje zanieczyszczeń do atmosfery stał się największą ofiarą zmian klimatycznych wywołanych przez bogate społeczeństwa.

Antigua i Barbuda to wyspiarskie państwo na Morzu Karaibskim, w archipelagu Małych Antyli. W jego skład wchodzi m.in. Barbuda - wyspa zaliczająca się do Wysp Nawietrznych - która jednak od momentu przejścia nad nią huraganu Irma jest bezludna.

Ambasador Antigui i Barbudy w USA Ronald Sanders przyznaje, że wyspa została zniszczona całkowicie. - Cywilizacja, która rozwijała się tam przez 300 lat, została zniszczona - dodaje.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej
Wydarzenia
#RZECZo...: Powiedzieli nam
Wydarzenia
Kalendarium Powstania Warszawskiego