Jak zapowiedział Antoni Macierewicz, dokument będzie zawierał prawdziwy materiał dowodowy w sprawie śledztwa smoleńskiego. Szef MON podkreślił, że materiał dowodowy w tej sprawie znany był już wcześniej, ale sfałszowano go w raporcie Jerzego Millera. Taka wersja miała być przedstawiona przez komisję Millera i niektóre media.

Macierewicz dodał również, że złożył złożył doniesienie do prokuratury w sprawie fałszerstw zamieszczonych w raporcie Millera. Jego zdaniem podano tam nieprawdziwe informacje. 

W swoim doniesieniu wskazał na podstawie słów autorów raportu, że przedstawili nieprawdziwe informacje bez jakiejkolwiek analizy, hipotezy, czy domniemania. 

- Dowody nie wykazują, że generała Błasika nie było w kokpicie, że samolot nie uderzył w ziemię z siłą 100g, że komisja Millera nie weryfikowała żadnych dowodów na miejscu, bo strona rosyjska im na to nie pozwoliła. W raporcie jednak zapisano coś zupełnie innego - powiedział Macierewicz.

Macierewicz nie odpowiedział jednoznacznie, czy przedstawiony raport będzie miał charakter ostateczny. - Jeżeli do tego czasu zostanie zakończona procedura ekshumacji, to jej wyniki zostaną włączone do raportu. Jeżeli prace ekshumacyjne się przeciągną, to raport sformułuje wnioski na temat przebiegu wydarzeń nie uwzględniając analiz ekshumacyjnych - skomentował szef MON.