Na tablicy przed KPRM umieszczono nazwiska prezydenta Lecha Kaczyńskiego (w przeszłości był ministrem sprawiedliwości), Przemysława Gosiewskiego (w rządzie PiS był wicepremierem) i Zbigniewa Wassermanna (w rządzie PiS był ministrem koordynatorem służb specjalnych).
- Naszym obowiązkiem jest, by każdy z tych, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej, miał swoje miejsce pamięci - mówiła premier Beata Szydło po odsłonięciu tablicy.
Jak jednak zauważył Ryszard Kalisz na tablicy brak nazwiska byłej wicepremier Jarugi-Nowackiej. Nie ma też na niej m.in. byłego szefa MON Jerzego Szmajdzińskiego oraz byłej minister rozwoju regionalnego w rządzie PiS Grażyny Gęsickiej.
Sprawę na Twitterze skomentowała m.in. córka Izabeli Jarugi-Nowackiej, Barbara Nowacka (przewodnicząca Inicjatywy Polskiej). "Mali cynicy próbują wyrugować pamięć o odważnych, o ofiarach katastrofy spoza PiS. Sztuka bycia przyzwoitym nawet 10 kwietnia jest im obca" - stwierdziła.