Nowojorski taniec z Kosińskim...

Fotografik Krzysztof Gierałtowski prezentuje portrety znanych osobistości.

Publikacja: 20.12.2018 12:00

Gierałtowski prezentuje dwie serie zdjęć: 12 wspaniałych i Twarzą w twarz.

Gierałtowski prezentuje dwie serie zdjęć: 12 wspaniałych i Twarzą w twarz.

Foto: materiały prasowe

Z portretów Gierałtowski słynie i w swoim portfolio ma mnóstwo zdjęć ludzi kultury, polityki, nauki. Na kieleckiej wystawie pokazuje fotografie z dwóch portretowych serii „12 wspaniałych" i „Twarzą w twarz". W sumie kilkadziesiąt barwnych i czarno-białych wizerunków, m.in. Tadeusza Kantora, Leszka Kołakowskiego, Wisławy Szymborskiej, Czesława Miłosza, Tadeusza Konwickiego, Krystiana Lupy, Grzegorza Jarzyny, Krzysztofa Pendereckiego, Teresy Budzisz-Krzyżanowskiej, Magdaleny Cieleckiej.

Jak sam mówi, tworzy „portrety subiektywne", które są rezultatem spotkania dwóch indywidualności. Wydobywa w nich prawdę o ludziach, a jednocześnie traktuje jako okazję do kreowania własnej wizji i twórczych eksperymentów, stosując bardzo szeroka skalę środków: od realizmu do ekspresyjnych przerysowań, od skupienia na detalu do rozbudowanych inscenizowanych obrazów.

Każde spotkanie to inna, niezwykła historia. Czasem udaje się nawiązać porozumienie natychmiast, jak z Jerzym Kosińskim. Pisarz także sam fotografował, więc potrafił wspaniale współpracować. Gierałtowski odwiedził Kosińskiego w jego apartamencie w Nowym Jorku. Wyszli na taras na ostatnim piętrze budynku, było bardzo ostre światło, które utrudniało plastyczne oddanie twarzy, więc fotograf spróbował „schować" Kosińskiego za płotek z żerdek bambusowych, ale i tam światło przenikało. I wtedy Gierałtowskiemu przyszło na myśl, że może użyć tego światła jak reflektora, co Kosiński błyskawicznie podchwycił. Tak zaczął się ich wspólny „taniec", to znaczy obaj zmieniali ustawienie, żeby światło „chodziło" po twarzy Kosińskiego. W ten sposób powstały znakomite zdjęcia.

Wisława Szymborska nie lubiła być fotografowana, a jednak Gierałtowskiemu udało się z nią zrobić dwie sesje. Ich efektem były zdjęcia realistyczne i jakby robione z ukrycia. Gierałtowski znalazł sposób, żeby poetka poczuła się swobodnie w studio. Jak opowiadał „Wiedziałem, że ona boi się aparatu jak ognia, wobec tego, gdy jechaliśmy do zaimprowizowanego studia w Hotelu Francuskim, poprosiłem taksówkarza, żeby zatrzymał się przed sklepem zoologicznym i wypożyczyłem klatkę z papużkami nierozłączkami. Szymborska podczas sesji zdjęciowej wspaniale z nimi dialogowała i choć czas na zdjęcia początkowo miała zaplanowany na pół godziny, jej pobyt w studiu przedłużył się do trzech".

Prace Krzysztofa Gierałtowskiego znajdują się w wielu renomowanych światowych i polskich galeriach i muzeach. Jest członkiem Związku Polskich Artystów Fotografików i Stowarzyszenia Autorów ZAiKS, Niemieckiego Towarzystwa Fotograficznego DGPh, stypendystą rządu Republiki Francuskiej i Agencji Informacyjnej USA oraz współpracownikiem największych światowych agencji reklamy.

Chętnie czerpie inspiracje także z rodzimego pejzażu, czego przykładem trzecia seria pokazanych zdjęć, przedstawiających polskie wierzby. To symboliczne drzewo – znak polskości – inspirowało wielu muzyków, poetów i artystów. Gierałtowski tym razem robi zdjęcia, przypominające wysmakowane grafiki. Jak twierdzi „Obcowanie z wierzbą wprowadza nas w świat piękna i magii. Fotografując wierzby w błocie, chłodzie i na wietrze, odczuwałem radość na granicy euforii, bo będąc wnukiem chłopa, związki z tym pejzażem mam zapisane w genach. Fotografując wierzby, jestem rozdarty pomiędzy chęcią zapisu sielskiego pejzażu, a pragnieniem tworzenia abstrakcyjnych kompozycji graficznych". ©?

Wystawa „X wierzb + XII wspaniałych + XL twarzą w twarz" w Galerii Dolnej BWA w Kielcach czynna do 4 stycznia 2019 r.

Z portretów Gierałtowski słynie i w swoim portfolio ma mnóstwo zdjęć ludzi kultury, polityki, nauki. Na kieleckiej wystawie pokazuje fotografie z dwóch portretowych serii „12 wspaniałych" i „Twarzą w twarz". W sumie kilkadziesiąt barwnych i czarno-białych wizerunków, m.in. Tadeusza Kantora, Leszka Kołakowskiego, Wisławy Szymborskiej, Czesława Miłosza, Tadeusza Konwickiego, Krystiana Lupy, Grzegorza Jarzyny, Krzysztofa Pendereckiego, Teresy Budzisz-Krzyżanowskiej, Magdaleny Cieleckiej.

Jak sam mówi, tworzy „portrety subiektywne", które są rezultatem spotkania dwóch indywidualności. Wydobywa w nich prawdę o ludziach, a jednocześnie traktuje jako okazję do kreowania własnej wizji i twórczych eksperymentów, stosując bardzo szeroka skalę środków: od realizmu do ekspresyjnych przerysowań, od skupienia na detalu do rozbudowanych inscenizowanych obrazów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego