Inspekcja Pracy kontroluje nadgodziny, dyżury i odpoczynki

Czas pracy to pewny temat przy prawie każdej kontroli PIP. Porównując grafiki z ewidencją, inspektor zweryfikuje poprawność planowania pracy oraz jej wykonanie, a co za tym idzie – również prawidłowość naliczenia pensji.

Publikacja: 10.12.2015 06:30

Inspekcja Pracy kontroluje nadgodziny, dyżury i odpoczynki

Foto: 123RF

Zazwyczaj Państwowa Inspekcja Pracy pojawia się z zakładzie, ponieważ na uchybienia poskarżyła się załoga. Zadania i wizyty kontrolerów wynikają także z ustalonego harmonogramu działań urzędu. To zaś, jakie zagadnienia będzie wtedy analizował inspektor, zależy od tego, czym się najbardziej interesuje i na czym najlepiej się zna.

Mimo związania treścią skargi lub wyznaczonym do realizacji tematem kontrolujący może jednak rozszerzyć pierwotnie założony zakres badania o dodatkowe zagadnienia. Wśród kontrolowanych przez PIP pewniaków będzie m.in. czas pracy. Stopień komplikacji przepisów w tym zakresie powoduje, że prawie każdy pracodawca popełnia tu błędy. Także pracownicy dość często skarżą się na występujące w tym obszarze nieprawidłowości. Po takiej kontroli inspektor najczęściej może „pochwalić się" zarówno wydanymi środkami prawnymi, czyli zaleceniami zmian, jak i wystawionymi mandatami.

Pozostało 91% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona