Spółka broniła się, że nie naruszyła obowiązków nałożonych na nią przez ustawę o ochronie osób i mienia, bowiem przepis nie precyzował, w jaki sposób powinna weryfikować karalność zatrudnianych pracowników ochrony. W jej ocenie, skoro cyklicznie odbierała od pracowników ochrony stosowne oświadczenia o ich niekaralności, to tym samym wypełniała ustawowy obowiązek oraz wcześniejsze pokontrolne zalecenia. Podkreśliła przy tym, że ustalanie w oparciu o dane z bazy KRK ewentualnej karalności swoich pracowników byłoby dla niej zbyt kosztowne. Poza tym informacje te udzielane są na dzień wystawienia, co nie eliminowałoby ryzyka zatrudniania osoby karanej. Jednocześnie firma zadeklarowała jednak, że będzie poddawać każdego pracownika weryfikacji w Krajowym Rejestrze Karnym.
Marna weryfikacja prawdy
Ponowne obietnice spółki nie przekonały ministra, który ostatecznie cofnął udzieloną koncesję. W uzasadnieniu wyjaśnił, że wbrew twierdzeniom firmy, nie zawsze odbierała ona od pracowników oświadczenia o niekaralności. Co więcej, oświadczenia takie nie dają najskuteczniejszej weryfikacji karalności, gdyż jako oświadczenia woli są zależne od postawy danego pracownika i nie wyłączają odpowiedzialności pracodawcy.
Minister podkreślił, że usługi ochrony osób i mienia łączą się ze szczególnymi uprawnieniami podmiotu legitymującego się koncesją, na którym ciąży odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i porządku publicznego, a niejednokrotnie życie, zdrowie, wolność lub mienie dużej wartości, co w ostatnim czasie jest kluczowym zagadnieniem. Stąd uznał, że zatrudnianie jako pracowników ochrony osób karanych - skazanych za przestępstwa umyślne, może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa obywateli.
W uzasadnieniu decyzji minister zaznaczył, że „działalność w zakresie usług ochrony osób i mienia to działalność profesjonalna, wymagająca od trudniącego się nią podmiotu doskonałej znajomości przepisów regulujących tę działalność", a „nieznajomość zaś tych przepisów, regulujących obowiązki przedsiębiorcy wykonującego działalność gospodarczą w zakresie ochrony osób i mienia, w żaden sposób nie może stanowić usprawiedliwienia".
Specyfka działalności
W skardze do sądu administracyjnego spółka tłumaczyła, że pracownicy, co do których ujawniono popełnienie przestępstw, nie byli kwalifikowanymi pracownikami ochrony, lecz pełnili jedynie funkcję informacyjną dla ochrony i wykonywali obchody na obiekcie strzeżonym. Wobec tego w przypadku wykonywania przez nich pracy nie było zagrożenia obronności i bezpieczeństwa państwa lub obywateli. Jak zaznaczono, pracownicy ci nie mieli żadnego kontaktu z bronią palną i nie byli uprawnieni w żaden sposób do jej posiadania lub używania.
Argumenty te nie przekonały Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który oddalił skargę.