Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w wyroku C-311/13 z 5 listopada 2014 r. musiał rozstrzygnąć, czy pracownik nielegalnie przebywający na terytorium Unii Europejskiej może – w razie upadłości pracodawcy – żądać zaległego wynagrodzenia. Trybunał analizował dyrektywę 80/987/EWG i 2008/94/WE w sprawie ochrony pracowników na wypadek niewypłacalności pracodawcy.
Obywatel Turcji przyjechał do Holandii i podjął legalną pracę. Po jakimś czasie wygasło jego zezwolenie na pobyt. Mimo to pozostał na terytorium UE nielegalnie i dalej pracował. Jego pracodawca wpadł w kłopoty finansowe, przestał wypłacać wynagrodzenia i ogłosił upadłość.
W czym problem
Obywatel Turcji wystąpił o ochronę swoich praw i zażądał wypłaty zaległego wynagrodzenia. Pech chciał, że zaległe wynagrodzenie dotyczyło okresu, w którym przebywał w Holandii już nielegalnie. Władze odmówiły mu wypłaty, powołując się na lokalne przepisy.
Prawo holenderskie mówi, że obywatel państwa trzeciego zamieszkujący w Holandii nielegalnie nie jest uznawany za pracownika uprawnionego do świadczeń na wypadek niewypłacalności pracodawcy. Pracownik nie zgodził się z tą decyzją i odwołał do sądu.
Co orzekły sądy
Sąd holenderski miał wątpliwości co do zgodności lokalnych przepisów z prawem unijnym. Jego wątpliwości potwierdził TSUE i uznał, że przepisy holenderskie są niezgodne z dyrektywą w zakresie, w jakim pozbawiają pracowników z państw trzecich przebywających nielegalnie na terenie Holandii gwarancji na wypadek niewypłacalności pracodawcy. Trybunał uznał, że taka ochrona jest niezależna od legalnego pobytu na terytorium państwa członkowskiego Unii.