Adwokat: Bez zgody lepiej nie publikować zdjęć

Wiele firm wyszukuje potknięcia przy publikacji utworów bez pozwolenia na korzystanie – ostrzega Krzysztof Czyżewski, adwokat, Czyżewscy kancelaria adwokacka.

Aktualizacja: 04.11.2020 18:59 Publikacja: 04.11.2020 07:45

Publikacja zdjęć

Publikacja zdjęć

Foto: AdobeStock

Czytelnik prowadzący firmę zamieścił na portalu tekst agencji PR. Wspomniano w nim o pewnym hotelu i załączono zdjęcie miasta w przekonaniu, że agencja ma prawa do zdjęcia. Zagraniczna kancelaria zażądała od czytelnika 6 tys. euro za wykorzystanie zdjęcia przez dwa lata, bo przez ten czas było w internecie, choć na prośbę agencji dawno je usunął. Co pan powie takim osobom?

Ciężko o jednoznaczną ocenę. Mamy fakt naruszenia. Ma ono obiektywny charakter. Odpowiedzialność działa na zasadzie ryzyka. Nie miałeś prawa, wykorzystałeś, naruszasz – odpowiadasz i płacisz. Finalnie liczy się, kto i gdzie opublikował. Jeżeli publikuję na swojej stronie, to ja odpowiadam.

Mimo że dostawca zapewniał, że ma prawa do materiału?

Jeśli udostępniający materiał zapewniał, że ma do niego prawa i udzielił mi licencji, mogę dochodzić od niego odpowiedzialności (na zasadzie regresu). Ale nie powiem uprawnionemu: dostałem utwór od Iksińskiego, idź do niego. Uprawniony może skierować roszczenia do tej osoby, ale dochodzić praw od bezpośredniego naruszyciela. Co innego, gdy mam udokumentowane, że ktoś mi utwór do publikacji dał i na ile twardo zapewniał, że ma do niego prawa.

Czytaj także:

Rodzic musi mieć zgodę na publikację zdjęcia dziecka w internecie

Umieszczenie fotografii pracownika na stronie internetowej - wymagania

Czy wystarczy zapewnienie o prawach w e-mailu?

Warto sprawdzać źródło i zabezpieczyć fakt pozyskania praw. Zależnie od potrzeb i zakresu wykorzystania jest to umowa pisemna albo wersja elektroniczna. Prawa można przenieść wyłącznie na piśmie, tj. nie faksem, e-mailem. Gdy wystarczy nam licencja niewyłączna, e-mail wystarczy. Sprawdźmy jednak, kto go wysyła, czy może utworem dysponować. Tych, którzy składają zbyt szerokie i beztroskie zapewnienia, warto sprawdzać, dopytywać.

Zastanawiający jest tu jednak mechanizm działania. Powstają specjalne podmioty, może nawet branża, do wyszukiwania takich publikacji. Często wyszukują naruszenia u małych przedsiębiorców.

No i kalkulacje odszkodowania?

Należy się tu jedno- lub dwukrotność wynagrodzenia za wykorzystanie objęte naruszeniem. Nie może to być wydumana cena. Trzeba ustalić cenę, jakiej można by rozsądnie oczekiwać, gdyby strony umawiały się na wykorzystanie utworu. Czy ktoś zapłaciłby kilka tysięcy euro za publikację zdjęcia, gdy podobne może znaleźć za kilkanaście złotych? Zastanawia też próba przeniesienia za granicę sporu o naruszenie na stronie skierowanej głównie do Polaków.

Można temu zapobiec?

Internet co do zasady nie uznaje granic. To, gdzie i za co odpowiemy, zależy od tego, jak doszło do naruszenia, do kogo kierowany był przekaz, kto był odbiorcą i gdzie powstała szkoda.

Czytelnik prowadzący firmę zamieścił na portalu tekst agencji PR. Wspomniano w nim o pewnym hotelu i załączono zdjęcie miasta w przekonaniu, że agencja ma prawa do zdjęcia. Zagraniczna kancelaria zażądała od czytelnika 6 tys. euro za wykorzystanie zdjęcia przez dwa lata, bo przez ten czas było w internecie, choć na prośbę agencji dawno je usunął. Co pan powie takim osobom?

Ciężko o jednoznaczną ocenę. Mamy fakt naruszenia. Ma ono obiektywny charakter. Odpowiedzialność działa na zasadzie ryzyka. Nie miałeś prawa, wykorzystałeś, naruszasz – odpowiadasz i płacisz. Finalnie liczy się, kto i gdzie opublikował. Jeżeli publikuję na swojej stronie, to ja odpowiadam.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a