Ta interpretacja nie ucieszy firm korzystających z usług Ukraińców. Zdaniem fiskusa oświadczenie, że będą mieszkać u nas dłużej niż pół roku, nie wystarczy, żeby rozliczać ich jak Polaków. Przed pobraniem podatku od wynagrodzenia Ukraińca zatrudnionego na zlecenie firma musi sprawdzić, którego kraju jest rezydentem.
Test rezydencji
– To trudne do wykonania, trzeba bowiem każdorazowo przeprowadzić tzw. test rezydencji. Czyli zweryfikować, czy zostały spełnione kryteria posiadania miejsca zamieszkania w Polsce: pobyt powyżej 183 dni w roku lub przeniesienie tu centrum życiowych interesów – mówi Joanna Narkiewicz-Tarłowska, doradca podatkowy, dyrektor w PwC.
Uprościć procedury chciała spółka działająca w branży spożywczej. Zatrudniani przez nią na zlecenie Ukraińcy składali oświadczenia, że będą przebywali w Polsce dłużej niż 183 dni w roku.
Zaliczka jak od Polaka
– Zgodnie z ustawą o PIT spełnienie tego warunku daje prawo do rozliczenia ich wynagrodzenia według skali podatkowej – mówi Artur Kowalski, doradca podatkowy, współwłaściciel kancelarii podatkowo-rachunkowej. – Firma potrąca wtedy 18-proc. zaliczkę na podatek (liczony od dochodu, czyli przychodu pomniejszonego o koszty), a po zakończeniu roku wystawia informację PIT-11. Przy wysokich dochodach zaliczka wynosi 32 proc.
Oświadczenie o planowanym pobycie fiskusowi jednak nie wystarczy. Nie stanowi bowiem dowodu na to, że Ukrainiec ma miejsce zamieszkania w Polsce – stwierdził dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej.