Interpretacje: ZUS nie bawi się w wyjaśnienie, o co płatnikowi chodziło

Jedno niewłaściwe sformułowanie we wniosku o wydanie interpretacji i można ją wyrzucić do kosza. Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie bawi się bowiem w głębsze wyjaśnienie, o co płatnikowi chodziło.

Aktualizacja: 08.10.2018 11:22 Publikacja: 08.10.2018 08:32

Interpretacje: ZUS nie bawi się w wyjaśnienie, o co płatnikowi chodziło

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Przykładem jest wydana niedawno przez ZUS interpretacja – ważna dla wszystkich spółek – dotycząca dojazdu członków ich rad nadzorczych na posiedzenia tego organu. W decyzji z 5 września 2018 r. (znak WPI/200000/43/ 883/2018) ZUS potwierdził płatnikowi, że ten ma rację, twierdząc, iż zwracanych kosztów dojazdu na posiedzenia rady odbywające się w siedzibie spółki nie trzeba obciążać składkami. Podstawą ulgi ma być § 2 ust. 1 pkt 15 rozporządzenia z 18 grudnia 1998 r. w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. Dotyczy ono przychodów zwolnionych ze składek osiąganych przez pracowników, ale jego przepisy stosuje się odpowiednio m.in. do członków rad nadzorczych, którzy pełnią funkcję odpłatnie.

Problem w tym, że ZUS przyjął – idąc bezkrytycznie za opisem stanu faktycznego przedstawionego przez płatnika – że przyjazd członka rady nadzorczej na posiedzenie ma charakter podróży służbowej. Nie pochylił się nad definicją takiej podróży, bo... nie musiał tego robić (ZUS uważa, że jest związany stanem faktycznym przedstawionym przez płatnika).

Tymczasem gdyby sytuacja dotyczyła pracownika, nie byłoby mowy o zwolnieniu od składek. Dojazd do pracy nie jest przecież podróżą służbową. Tak samo powinno być w przypadku członków rad nadzorczych – ulgą mógłby być objęty zwrot kosztów dojazdu na posiedzenie, gdyby odbywało się ono poza miejscowością, w której siedzibę ma spółka.

Jaki więc sens ma wydawanie takich interpretacji? Instytucja ta ma rację bytu tylko, gdy urząd podejrzliwie podchodzi do tego, co pisze płatnik, i szuka słabych punktów stanu faktycznego.

W Monitorze Wolnej Przedsiębiorczości oceniamy gospodarcze działania rządu i pokazujemy bariery utrudniające funkcjonowanie firm. Dla czytelników, którzy na adres monitor@rp.pl napiszą, co ogranicza prowadzenie ich biznesu, mamy dwutygodniowy bezpłatny dostęp do e-wydania „Rzeczpospolitej".

Przykładem jest wydana niedawno przez ZUS interpretacja – ważna dla wszystkich spółek – dotycząca dojazdu członków ich rad nadzorczych na posiedzenia tego organu. W decyzji z 5 września 2018 r. (znak WPI/200000/43/ 883/2018) ZUS potwierdził płatnikowi, że ten ma rację, twierdząc, iż zwracanych kosztów dojazdu na posiedzenia rady odbywające się w siedzibie spółki nie trzeba obciążać składkami. Podstawą ulgi ma być § 2 ust. 1 pkt 15 rozporządzenia z 18 grudnia 1998 r. w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. Dotyczy ono przychodów zwolnionych ze składek osiąganych przez pracowników, ale jego przepisy stosuje się odpowiednio m.in. do członków rad nadzorczych, którzy pełnią funkcję odpłatnie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona