Przepisy bhp jasno precyzują warunki pracy oraz zasady, których powinien przestrzegać pracodawca i pracownik. Ich obowiązkiem jest m.in. poinformowanie inspektora bhp o fakcie wystąpienia zdarzenia kwalifikującego się do uznania za wypadek w pracy lub w drodze do pracy. Okoliczność ta wymaga sporządzenia protokołu, w którym szczegółowo należy opisać, co i w jakich warunkach się wydarzyło. Obowiązek ten ciąży nie tylko na pracodawcy i poszkodowanym. Powinni się do tego poczuwać również świadkowie zdarzenia.
Odpowiednie instytucje
Kontakt z inspektorem bhp to pierwszy krok, który powinien podjąć pracodawca po otrzymaniu zawiadomienia o wypadku jego podwładnego w zakładzie pracy lub w drodze do pracy. To on, w przypadku kontroli PIP, poniesie odpowiedzialność za niewywiązanie się z tego obowiązku.
Pracodawcy zobligowani do przekazywania dokumentu IWA do ZUS powinni w nim wykazać liczbę wypadków zarejestrowanych w danym roku kalendarzowym, za który składają deklarację. Liczba ta wpływa na wysokość ustalanej przez ZUS składki na ubezpieczenie wypadkowe.
Wysoka grzywna
W przypadku kontroli PIP, której wynikiem będzie stwierdzenie rażących zaniedbań po stronie pracodawcy oraz zatajenia wydarzeń kwalifikujących się jako wypadek, pracodawca może otrzymać mandat w wysokości do 2000 zł wraz z nakazem niezwłocznego usunięcia nieprawidłowości. Jeżeli jednak mandat za wykroczenia przeciwko prawom pracowników został nałożony przynajmniej dwukrotnie w okresie 2 lat, wówczas grzywna może wynieść nawet 5000 zł.
Następnym etapem jest skierowanie sprawy do sądu grodzkiego, który może orzec grzywnę w wysokości do 30 000 zł. Dodatkowo, jeżeli sprawa trafi do sądu powszechnego, każdorazowo kara może wynieść do 50 000 zł, łącznie zaś 200 000 zł. Najgorszym, aczkolwiek możliwym, zakończeniem bagatelizowania wytycznych PIP, jest nakaz zakończenia działalności oraz zakaz prowadzenia jej na terenie kraju.