Prawo pracy chroni pracownika przed wypowiedzeniem umowy w czasie, kiedy ten przebywa na tzw. usprawiedliwionej nieobecności. To zasada wynikająca z art. 41 kodeksu pracy. Zgodnie z nią pracodawca nie może wypowiedzieć umowy o pracę w czasie urlopu pracownika, a także innej usprawiedliwionej jego nieobecności w pracy, jeżeli nie upłynął jeszcze okres uprawniający do rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia.
To nie rozstanie bez wypowiedzenia
W pierwszej kolejności art. 41 k.p. chroni przed zwolnieniem w okresie urlopu. Chodzi tu o zagwarantowaną przepisami przerwę w wykonywaniu pracy, czyli głównie urlop wypoczynkowy – zarówno podstawowy, jak i dodatkowy. Zakaz rozciąga się też na pozostałe urlopy – szkoleniowy, macierzyński, rodzicielski, bezpłatny.
Ochrona dotyczy także tzw. usprawiedliwionych nieobecności w pracy, czyli sytuacji, które obiektywnie uniemożliwiają stawienie się podwładnego do pracy. Zaliczają się do nich m.in.: choroba, macierzyństwo, konieczność sprawowania opieki nad dzieckiem czy chorym członkiem rodziny.
Przepis ochronny posługuje się zwrotem „pracodawca nie może wypowiedzieć umowy o pracę". Użycie takiego sformułowania nie jest dziełem przypadku. Obok wypowiedzenia angażu do sposobów rozstania się z pracownikiem zalicza się też rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia. Przepisy przewidują sytuacje, w których mimo szeroko rozumianej usprawiedliwionej absencji pracownika można go zwolnić – właśnie rozwiązując z nim umowę bez wypowiedzenia.
Okres niezdolności
Dopuszczając rozwiązanie umowy pod nieobecność pracownika, należy wskazać na art. 53 k.p. Określa on kilka sytuacji, w których szef może rozwiązać angaż z przyczyn niezawinionych przez pracownika, pod jego nieobecność.