Inspekcja pracy: uszczelnić przepisy o minimalnym wynagrodzeniu z umów cywilnoprawnych

Inspekcja pracy apeluje o uszczelnienie przepisów o minimalnym wynagrodzeniu z umów cywilnoprawnych.

Aktualizacja: 28.08.2019 06:34 Publikacja: 27.08.2019 18:47

Inspekcja pracy: uszczelnić przepisy o minimalnym wynagrodzeniu z umów cywilnoprawnych

Foto: 123RF

„Rzeczpospolita" poznała raport, który w środę w Sejmie przedstawi Państwowa Inspekcja Pracy. Wynika z niego, że przepisy, które miały poprawić sytuację około miliona osób pracujących na zleceniach, mają wiele luk i stawiają pod znakiem zapytania skuteczność nowych przepisów. Przykład? Dość zaskakujący.

Czytaj także:

Zarobki zleceniobiorców silniej chronione od 2019 r.

Zachęta do niepłacenia

Obowiązujące od początku 2017 r. regulacje przewidują grzywnę dla nieuczciwego przedsiębiorcy za zaniżenie wypłaty miesięcznego wynagrodzenia z kontraktu. Ale jeśli nie zapłaci zleceniobiorcy za jego pracę nic, będzie w myśl tych przepisów bezkarny, bo nie przewidziano sankcji za brak wypłaty. Zleceniobiorcy nie zostaje nic innego jak sądowe dochodzenie wypłaty.

Z raportu PIP wynika, że takich nieścisłości w nowych przepisach, które skutecznie uniemożliwiają ich egzekwowanie, jest więcej.

Okazuje się, że inspektorzy PIP nie mają podstaw do wymuszenia prowadzenia dokumentacji czasu pracy na zleceniu czy innym kontrakcie cywilnoprawnym. A z powodu jej braku nie ma możliwości wyliczenia i egzekucji należnego wynagrodzenia.

Przepisy przewidują nieskuteczny mechanizm dotyczący prowadzenia tej dokumentacji. Wynika z nich, że obowiązek prowadzenia tej ewidencji spoczywa na osobie wskazanej w umowie łączącej strony. W razie braku tego wskazania czy braku dokumentacji to zleceniobiorca ma prawo przedstawić swoją ewidencję. W praktyce okazuje się jednak, że dokumentacja przygotowana przez zatrudnionego może być łatwo podważona jako niewiarygodna. Zleceniobiorcy nie prowadzą jej na bieżąco i powstaje spór co do treści tej ewidencji, który skutecznie uniemożliwia naliczenie wynagrodzenia należnego zleceniobiorcy. PIP postuluje taką zmianę przepisów, by przedsiębiorca miał bezwzględny obowiązek prowadzenia ewidencji czasu pracy na zleceniu. Chce też wprowadzić kolejne grzywny za ich brak. W myśl tych postulatów z karą musiałby się liczyć przedsiębiorca, który nie przechowywałby ewidencji.

Etat zamiast kontraktu

PIP apeluje do rządu o poważniejsze zmiany, które miałyby zmniejszyć liczbę osób zatrudnionych na kontraktach cywilnoprawnych, choć warunki ich pracy wskazywałyby na etatowe zatrudnienie. Z szacunków inspektorów wynika, że tak może być w przypadku co najmniej co dziesiątego zleceniobiorcy. Zastrzegają jednak, że skala tego zjawiska może być znacznie większa. Niejednolite orzecznictwo sądów pracy w tym zakresie i długotrwałość toczących się procesów utrudniają im bowiem skuteczną walkę z tym zjawiskiem.

PIP proponuje więc wprowadzenie domniemania istnienia stosunku pracy. To powrót do postulatów zgłaszanych przez inspekcję już od kilku lat. Wprowadzenie takiego domniemania oznaczałoby przeniesienie na pracodawcę ciężaru udowodnienia, że kontrakt cywilnoprawny został zawarty zgodnie z prawem. Jeśli mu się to nie uda, zleceniobiorca będzie traktowany jak pracownik, ze wszystkimi przysługującymi mu uprawnieniami, m.in do urlopu czy odwołania do sądu pracy od wypowiedzenia.

PIP postuluje też wprowadzenie obowiązku zgłaszania zleceniobiorców do ubezpieczeń społecznych przed rozpoczęciem pracy. Dziś w czasie kontroli bardzo często okazuje się, że zleceniobiorca dopiero co podpisał kontrakt. Rodzi to wątpliwości, czy taka praca nie odbywała się wcześniej bez żadnej umowy.

Opinia dla „rzeczpospolitej"

Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich

Choć te przepisy wymagałyby doprecyzowania, mam nadzieję, że ustawodawca zachowa umiar w nakładaniu na przedsiębiorców nowych sankcji. Tym bardziej że w tych regulacjach jest wiele uciążliwych dla biznesu obowiązków, które nie mają sensownego uzasadnienia. Nakazują one wypłatę wynagrodzenia w każdym miesiącu, co powoduje komplikacje przy wypłacie za pierwszy miesiąc. W praktyce wielu zleceniobiorców umawia się na wypłatę np. w ciągu siedmiu dniu od wystawienia rachunku czy do 10. dnia następnego miesiąca. Przy tak elastycznej formie zatrudnienia elastyczne powinny być także przepisy dotyczące wypłat. Takim zbędnym obciążeniem jest też obowiązek prowadzenia ewidencji czasu pracy na wszystkich kontraktach, w tym np. na wysoko płatnych kontraktach menedżerskich.

„Rzeczpospolita" poznała raport, który w środę w Sejmie przedstawi Państwowa Inspekcja Pracy. Wynika z niego, że przepisy, które miały poprawić sytuację około miliona osób pracujących na zleceniach, mają wiele luk i stawiają pod znakiem zapytania skuteczność nowych przepisów. Przykład? Dość zaskakujący.

Czytaj także:

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona