Okazuje się, że inspektorzy PIP nie mają podstaw do wymuszenia prowadzenia dokumentacji czasu pracy na zleceniu czy innym kontrakcie cywilnoprawnym. A z powodu jej braku nie ma możliwości wyliczenia i egzekucji należnego wynagrodzenia.
Przepisy przewidują nieskuteczny mechanizm dotyczący prowadzenia tej dokumentacji. Wynika z nich, że obowiązek prowadzenia tej ewidencji spoczywa na osobie wskazanej w umowie łączącej strony. W razie braku tego wskazania czy braku dokumentacji to zleceniobiorca ma prawo przedstawić swoją ewidencję. W praktyce okazuje się jednak, że dokumentacja przygotowana przez zatrudnionego może być łatwo podważona jako niewiarygodna. Zleceniobiorcy nie prowadzą jej na bieżąco i powstaje spór co do treści tej ewidencji, który skutecznie uniemożliwia naliczenie wynagrodzenia należnego zleceniobiorcy. PIP postuluje taką zmianę przepisów, by przedsiębiorca miał bezwzględny obowiązek prowadzenia ewidencji czasu pracy na zleceniu. Chce też wprowadzić kolejne grzywny za ich brak. W myśl tych postulatów z karą musiałby się liczyć przedsiębiorca, który nie przechowywałby ewidencji.
Etat zamiast kontraktu
PIP apeluje do rządu o poważniejsze zmiany, które miałyby zmniejszyć liczbę osób zatrudnionych na kontraktach cywilnoprawnych, choć warunki ich pracy wskazywałyby na etatowe zatrudnienie. Z szacunków inspektorów wynika, że tak może być w przypadku co najmniej co dziesiątego zleceniobiorcy. Zastrzegają jednak, że skala tego zjawiska może być znacznie większa. Niejednolite orzecznictwo sądów pracy w tym zakresie i długotrwałość toczących się procesów utrudniają im bowiem skuteczną walkę z tym zjawiskiem.
PIP proponuje więc wprowadzenie domniemania istnienia stosunku pracy. To powrót do postulatów zgłaszanych przez inspekcję już od kilku lat. Wprowadzenie takiego domniemania oznaczałoby przeniesienie na pracodawcę ciężaru udowodnienia, że kontrakt cywilnoprawny został zawarty zgodnie z prawem. Jeśli mu się to nie uda, zleceniobiorca będzie traktowany jak pracownik, ze wszystkimi przysługującymi mu uprawnieniami, m.in do urlopu czy odwołania do sądu pracy od wypowiedzenia.
PIP postuluje też wprowadzenie obowiązku zgłaszania zleceniobiorców do ubezpieczeń społecznych przed rozpoczęciem pracy. Dziś w czasie kontroli bardzo często okazuje się, że zleceniobiorca dopiero co podpisał kontrakt. Rodzi to wątpliwości, czy taka praca nie odbywała się wcześniej bez żadnej umowy.
Opinia dla „rzeczpospolitej"
Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich