Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, co jest ważniejsze: prywatność pracownika czy bezpieczeństwo publiczne. Moim zdaniem ważniejsze jest bezpieczeństwo publiczne. Nowoczesne techniki badań pracowników pozwalają na szybkie, nieinwazyjne i bezdotykowe badania. Warto więc stworzyć warunki do korzystania z tych możliwości, by dzięki temu ograniczyć rozprzestrzenianie się niebezpiecznych wirusów i wynikające z tego zagrożenia dla życia i zdrowia Polaków.
Kolejnym wyzwaniem, przed którym stoi obecnie rząd, jest uregulowanie pracy zdalnej, tak by taka możliwość została w przepisach na stałe. Obecne rozwiązania obowiązują do 4 września, ale rosnąca liczba zachorowań wskazuje, że praca zdalna będzie potrzebna także po tej dacie. Rodzi się jednak pytanie, jak powinny wyglądać nowe przepisy i przede wszystkim kto powinien decydować o możliwości wysłania pracownika do pracy zdalnej, a także oceniać, czy taka praca jest w ogóle możliwa, biorąc pod uwagę umiejętności pracownika czy jego warunki lokalowe.
Obecne rozwiązania, gdy to wyłącznie pracodawca decyduje o skierowaniu zatrudnionego do pracy zdalnej, wynikają z potrzeby przeciwdziałania zakażeniom koronawirusem i z założenia miały tymczasowy charakter. Jeśliby praca zdalna miała wejść do kodeksu pracy na stałe, wówczas należałoby doprecyzować te zasady. Myślę, że decyzja w tej sprawie powinna być po stronie pracodawcy, ale jednocześnie powinna uwzględniać faktyczne możliwości świadczenia tej pracy przez pracownika, w szczególności warunki i możliwości wykonywania tej pracy w domu. Z drugiej strony to pracownik najlepiej wie, czy taka praca mu odpowiada i czy jest możliwa. Uważam też, że koszty związane ze świadczeniem takiej pracy w domu powinien ponieść pracodawca. Powstaje także bardzo trudna do uregulowania kwestia odpowiedzialności pracodawcy za bezpieczeństwo i higienę w czasie pracy. Krótko mówiąc, czy jeśli taki pracownik w godzinach pracy obleje się wrzątkiem w kuchni, to czy należy to traktować jako wypadek przy pracy, ze wszelkimi tego konsekwencjami, czy też nie. Uważam, że należałoby w tym zakresie posiłkować się rozwiązaniami prawnymi dotyczącymi telepracy.
Czy praca zdalna sprawdziła się w praktyce? Jakie są największe wątpliwości dotyczące obecnie obowiązujących przepisów?
Wprowadzenie takiego rozwiązania należy ocenić pozytywnie. Z jednej strony praca zdalna ma na celu ograniczenie ryzyka zakażenia wśród pracowników, z drugiej – umożliwić ciągłość działania pracodawcom. Jak każde nowe rozwiązanie, początkowo praca zdalna wzbudzała wątpliwości dotyczące np. tego, w jakiej formie pracodawca ma polecić pracownikowi wykonywanie pracy zdalnej lub kto ma zapewnić pracownikowi narzędzia, np. komputer niezbędny do wykonywania pracy. Część z tych wątpliwości była wyjaśniana na bieżąco w formie odpowiedzi na pytania umieszczanych na naszej stronie internetowej, część została rozstrzygnięta w drodze ostatniej nowelizacji tarczy antykryzysowej, która weszła w życie 24 czerwca. W nowych przepisach określono w szczególności, że narzędzia i materiały potrzebne do wykonywania pracy zdalnej zapewnia pracodawca, samo wykonywanie pracy zdalnej może zaś zostać polecone, jeżeli pracownik ma umiejętności i możliwości techniczne oraz lokalowe do wykonywania takiej pracy i pozwala na to rodzaj pracy. Czas pokaże, czy część pracodawców będzie chciała na stałe wprowadzić pracę zdalną w swoich firmach jako rozwiązanie pozwalające na zmniejszenie kosztów prowadzonej działalności, związanych np. z wynajmowaniem powierzchni biurowej. Takie rozwiązanie może sprawdzić się przy tych pracach, które mogą być wykonywane samodzielnie przez pracownika, bez konieczności korzystania z infrastruktury pracodawcy w postaci np. specjalistycznych maszyn czy urządzeń.
Czy Inspekcja także pracuje zdalnie?