Centralny Instytut Ochrony Pracy przeprowadził badanie ankietowe zatrudnionych, którzy w pandemii przenieśli się z pracą do domu. Połowa ma kłopot z prawidłowym urządzeniem miejsca pracy. Większości brakuje kontaktu ze współpracownikami. Są też trudności z rozdzieleniem obowiązków prywatnych i zawodowych.
Nowe wyzwania...
Przed wybuchem epidemii koronawirusa większość ankietowanych pracowników (359 osób z całej Polski) pracowała w siedzibie pracodawcy lub wskazanym przez niego miejscu. Po tym jak w przepisach pojawiła się możliwość skierowania do pracy zdalnej, 85 proc. z nich wylądowało w domu.
Czytaj także: Praca zdalna: nie za wszystko zapłaci firma
Tylko 62 proc. zatrudnionych wyznaczyło sobie stałe miejsce takiej pracy, z czego ledwie 29 proc. mogło wydzielić sobie miejsce przeznaczone wyłącznie dla niej, bez dostępu dla innych domowników. 69 proc. dostało sprzęt od pracodawcy.
Zaledwie 53 proc. ankietowanych ocenia swoje stanowisko pracy jako ergonomiczne, a 39 proc. uznało, że nie dysponuje w czasie pracy zdalnej odpowiednim wyposażeniem.