Delegacja pracowników - nowe niejasne reguły dla tysięcy polskich firm

Przedsiębiorcy delegujący co roku nawet milion pracowników do innych państw Unii od 30 lipca muszą stosować przyjmowane tam na ostatnią chwilę przepisy.

Publikacja: 30.07.2020 07:30

Delegacja pracowników - nowe niejasne reguły dla tysięcy polskich firm

Foto: Adobe Stock

W czwartek minął termin na implementację zmian w dyrektywie o delegowaniu pracowników.

Przewiduje ona, że w czasie 12-miesięcznego okresu dozwolonego delegowania zagraniczni przedsiębiorcy mają stosować w pełni lokalne przepisy o wypłacie wynagrodzeń. Jest problem, bo w większości państw UE zasady obliczania pensji czy dodatkowe składniki wynagrodzenia wynikają nie tylko z powszechnie obowiązujących przepisów, ale także z lokalnych czy branżowych układów zbiorowych pracy, które zagraniczny przedsiębiorca będzie musiał najpierw odnaleźć, a później właściwie zastosować. Za błąd musi zaś liczyć się z drakońskimi karami. Co prawda poszczególne państwa UE już od 2016 r. mają obowiązek publikowania informacji o obowiązujących na ich terenie przepisach, ale często są one niekompletne lub dostępne tylko w języku danego państwa. Zwykle nie ma tam też informacji o nowych zasadach, jakie właśnie wchodzą w życie.

– Niemal we wszystkich krajach regulacje wdrażające rewizję dyrektywy wchodzą w życie w ostatniej chwili – mówi adw. Joanna Torbé z kancelarii Torbé & Partnerzy. – W efekcie wielu przedsiębiorców będzie spóźnionych.

Czytaj także: Powrót z delegacji w niedzielę bez rekompensaty

Najlepszym tego przykładem jest dekret w sprawie delegowania pracowników przyjęty we Francji 29 lipca, na dzień przed terminem implementacji dyrektywy. Trudno oczekiwać od zagranicznych przedsiębiorców delegujących pracowników do Francji, aby dostosowali się do tej regulacji w tak krótkim czasie.

– Apelowaliśmy za pośrednictwem BusinessEurope do Komisji Europejskiej o przesunięcie terminu wdrożenia tych zmian. Nowe przepisy pogłębiają wątpliwości, które wzbudziły dotychczasowe rozwiązania, poza tym kryzys gospodarczy wywołany Covid-19 to nie najlepszy czas na wdrażanie takich zmian – komentuje Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy Konfederacji Lewiatan.

– Dodatkowo wiele krajów (np. Niemcy) wyszło w swoich krajowych regulacjach poza reguły ustanowione w przepisach wspólnotowych, co jest absolutnie niedopuszczalne – dodaje mec. Torbé. – Na wiele pytań, które wyjaśniałyby niejasne przepisy, nie ma odpowiedzi, bo Komisja Europejska ich unika. Nie chce tego zrobić również Europejski Urząd Pracy. Przyjęto zatem wspólnotowe regulacje, których sami pomysłodawcy nie chcą wyjaśnić. A szkoda, bo warto znać intencje pomysłodawców tych zmian, zwłaszcza w kontekście liczenia 12-miesięcznego okresu delegowania.

Przykładowo z analizy niemieckich przepisów przedstawionej przez Inicjatywę Mobliności Pracy wynika, że tamtejsza ustawa nie posługuje się pojęciem okresów delegowania, lecz sumuje wszystkie okresy pracy na terenie Niemiec, bez różnicy, czy pracownik w tym czasie zmieni miejsce pracy, pracodawcę lub odbiorcę usługi.

Podstawa prawna: dyrektywa 2018/957 z 28 czerwca 2018 r.

Opinia dla „Rzeczpospolitej"

Marek Benio, wiceprezes Inicjatywa Mobilności Pracy

Trudno dziś powiedzieć, jak poszczególne państwa UE będą stosowały nowe unijne przepisy, tym bardziej że każde wdraża je u siebie na swój sposób, i na swój sposób będą je także interpretowali lokalni inspektorzy pracy. Choć zmiany unijnego prawa były przyjmowane pod szczytnym hasłem równej płacy za tę samą pracę w tym samym miejscu, żaden przepis dyrektywy nie spełnia tej obietnicy. W rzeczywistości okresy, w których pracownik za granicą zarabiał więcej niż w kraju, skrócą się. Nie widzę w tym korzyści dla pracowników delegowanych. Nie mam żadnych wątpliwości, że nowe regulacje zostały wprowadzone po to, by utrudnić życie przedsiębiorcom delegującym pracowników do innego państwa UE, w czym nasze rodzime firmy wyspecjalizowały się w ostatnich latach. Skutek tych przepisów będzie taki, że wiele firm przeniesie swoją działalność z Polski za granicę, by uniknąć wysokich kar nakładanych na podstawie niejasnych regulacji.

W czwartek minął termin na implementację zmian w dyrektywie o delegowaniu pracowników.

Przewiduje ona, że w czasie 12-miesięcznego okresu dozwolonego delegowania zagraniczni przedsiębiorcy mają stosować w pełni lokalne przepisy o wypłacie wynagrodzeń. Jest problem, bo w większości państw UE zasady obliczania pensji czy dodatkowe składniki wynagrodzenia wynikają nie tylko z powszechnie obowiązujących przepisów, ale także z lokalnych czy branżowych układów zbiorowych pracy, które zagraniczny przedsiębiorca będzie musiał najpierw odnaleźć, a później właściwie zastosować. Za błąd musi zaś liczyć się z drakońskimi karami. Co prawda poszczególne państwa UE już od 2016 r. mają obowiązek publikowania informacji o obowiązujących na ich terenie przepisach, ale często są one niekompletne lub dostępne tylko w języku danego państwa. Zwykle nie ma tam też informacji o nowych zasadach, jakie właśnie wchodzą w życie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a