Sąd Najwyższy: za prywatne rozmowy zapłaci pracownik

Pracownik, który posługując się sprzętem służbowym (np. telefonem) w celach prywatnych, świadomie naraził pracodawcę na szkodę, ponosi za nią odpowiedzialność w pełnej wysokości.

Aktualizacja: 24.07.2016 12:32 Publikacja: 24.07.2016 11:20

Sąd Najwyższy: za prywatne rozmowy zapłaci pracownik

Foto: 123RF

Takie stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z 22 marca 2016 r. (II PK 31/15).

Stan faktyczny

Pracodawca rozwiązał z pracownikiem umowę o pracę bez wypowiedzenia. Jako przyczynę wskazał nieuprawnione używanie telefonu służbowego do celów prywatnych, które spowodowało wyrządzenie po stronie pracodawcy szkody w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych. Wystąpił również przeciwko pracownikowi z powództwem o zapłatę kwoty odpowiadającej wysokości szkody.

Rozstrzygnięcie sądów

Sąd rejonowy uznał powództwo za uzasadnione i zasądził odszkodowanie na rzecz pracodawcy. Sad okręgowy zmienił ten wyrok. Stwierdził, że pracodawca nie poinformował pracownika o planie taryfowym dotyczącym używanego przez niego telefonu, a co za tym idzie – to pracodawca ponosił odpowiedzialność za powstałą szkodę w ramach obciążającego go ryzyka związanego z prowadzoną działalnością. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego.

SN nie podzielił stanowiska sądu okręgowego. Pracownik świadomie wyrządził pracodawcy szkodę i ponosi za nią odpowiedzialność. Nie ma uzasadnienia przerzucanie ryzyka i odpowiedzialności na pracodawcę.

Komentarz eksperta

Sławomir Paruch, radca prawny, partner w kancelarii Raczkowski Paruch

W niniejszej sprawie stosuje się art. 122 kodeksu pracy, zgodnie z którym, jeżeli pracownik umyślnie wyrządził szkodę, jest obowiązany do jej naprawienia w pełnej wysokości. Pracownik z pełną świadomością korzystał z telefonu służbowego do celów prywatnych, powodując szkodę na kwotę kilkudziesięciu tysięcy złotych w ciągu miesiąca, podczas gdy w przypadku pozostałych pracowników rachunki za telefon wynosiły średnio 200 zł miesięczne.

Całkowicie bezpodstawne jest powoływanie się w tej sytuacji na art. 117 § 2 k.p. Zgodnie z nim pracownik nie ponosi ryzyka związanego z działalnością pracodawcy, a w szczególności nie odpowiada za szkodę powstałą w związku z działaniem w granicach dopuszczalnego ryzyka. Po pierwsze, nie można przerzucać na pracodawcę ryzyka ponoszenia kosztów prywatnych połączeń telefonicznych pracownika. Nie jest to działanie w ramach ryzyka pracodawcy, skoro nie jest związane z jego działalnością i jest wykonywane w celach prywatnych. Obarczanie pracodawcy odpowiedzialnością za tego rodzaju działania sprowadzałoby się do tego, że odpowiadałby on za świadome nadużycia pracownika. Inaczej byłoby, gdyby pracownik wykazał, że wykonywał wyłącznie połączenia służbowe, w interesie i na rzecz pracodawcy. Wówczas, przy założeniu działania przez pracownika w dobrej wierze, można byłoby mówić o ryzyku pracodawcy. Jednak i w tym przypadku pracownik powinien ponieść odpowiedzialność, gdyby okazało się, że świadomie działał na szkodę pracodawcy. Po drugie, nie było to działanie pracownika w granicach dopuszczalnego ryzyka. Pracownik był świadomy zarówno swojego działania, jak i skutków tego działania, w postaci powstania szkody po stronie pracodawcy. Nie można wreszcie mówić o przyczynieniu się przez pracodawcę do powstania szkody (art. 117 § 1 k.p.) przez niepoinformowanie pracownika o planie taryfowym. Szkoda powstała bowiem w wyniku działań podejmowanych przez pracownika w celach prywatnych, niezwiązanych z działalnością pracodawcy.

Powyższe nie oznacza, na co zwrócił uwagę SN, że pracownik może być w każdym przypadku pozbawiony możliwości incydentalnego posłużenia się sprzętem służbowym (np. telefonem) w celu zaspokojenia istotnych potrzeb lub celów prywatnych. Czy innym jest jednak incydentalne skorzystanie z telefonu w celach prywatnych, a czym innym rażące nadużywanie go do tych celów i umyślne wyrządzenie pracodawcy szkody na kwotę kilkudziesięciokrotnie przewyższającą standardowy rachunek za telefon. To pierwsze, jeśli jest dokonywane w sposób niezagrażający interesowi pracodawcy oraz z poszanowaniem zasad współżycia społecznego, jest dopuszczalne. To drugie jest absolutnie nieakceptowalne.

Takie stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z 22 marca 2016 r. (II PK 31/15).

Stan faktyczny

Pozostało 98% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów