Źle wskazany pracodawca to przegrana sprawa w sądzie

Sąd tylko wyjątkowo naprowadzi pracownika, że pozwał podmiot, który co prawda go zwolnił, ale nie jest jego pracodawcą. W innych przypadkach pozew oddali.

Publikacja: 13.07.2017 06:30

Źle wskazany pracodawca to przegrana sprawa w sądzie

Foto: www.sxc.hu

- Zwolniony dyrektor gminnego domu pomocy społecznej został odwołany przez wójta. Czy żądając przywrócenia do pracy powinien w tej sytuacji pozwać gminę, wójta czy jeszcze inny podmiot? – pyta czytelnik.

Pozwanym w sprawie powinien być dom pomocy społecznej, ponieważ to ta jednostka organizacyjna była pracodawcą dla zwalnianego dyrektora.

Kwestie trafnego wyboru, a następnie właściwego oznaczenia strony pozwanej, choć wielokrotnie wyjaśniane w orzecznictwie, wciąż budzą duże wątpliwości. Są one natomiast bardzo istotne, ponieważ wskazanie niewłaściwego pozwanego kończy się przegraniem sprawy z uwagi na brak legitymacji procesowej po stronie pozwanej.

Adresat pozwu

W zwykłych procesach gospodarczych czy cywilnych pozywa się osoby fizyczne lub prawne. W procesach pracowniczych wybór pozwanego staje się czasem znacznie bardziej skomplikowany.

Po pierwsze, często nie cała osoba prawna, lecz jej wydzielona struktura organizacyjna, jest pracodawcą pracownika zgodnie z art. 3 kodeksu pracy. Po drugie nierzadkie są przypadki, szczególnie u pracodawców samorządowych, gdy czynności z zakresu prawa pracy wobec pracownika wykonuje nie sam pracodawca, lecz podmiot zewnętrzny. Z tych względów szczególnie częste przypadki niewłaściwego wskazania pozwanego obejmują pozwy zwolnionych dyrektorów samorządowych jednostek organizacyjnych, wobec których decyzje z zakresu prawa pracy podejmują organy samorządu gminnego, powiatowego czy wojewódzkiego.

Zgodnie z kodeksową definicją pracodawcy jest nim jednostka organizacyjna, choćby nie posiadała osobowości prawnej, a także osoba fizyczna, jeżeli zatrudniają one pracowników.

Błędne oznaczenie

Czynności w stosunku do kierowników jednostek organizacyjnych gminy wykonuje wójt (burmistrz, prezydent). To nie on jest jednak ich pracodawcą, nie powinien więc zostać pozwany. Nie należy też pozywać gminy (powiatu, województwa).

Z identycznych względów Sąd Najwyższy wykluczył pozwanie kuratora oświaty, stwierdzając w postanowieniu z 22 czerwca 2015 r. (I PZ 8/15, OSNP 2017/3/31), że kurator oświaty nie ma zdolności sądowej ani procesowej w sprawach z zakresu prawa pracy z powództwa pracowników kuratorium. Pracodawcą pracownika zatrudnionego w kuratorium oświaty jest kuratorium oświaty, a nie wojewódzki kurator oświaty czy Skarb Państwa.

Pracodawcą dla kierownika domu pomocy społecznej jest natomiast ta jednostka. Ponadto przepisy ustawy o pracownikach samorządowych z 21 listopada 2008 r. określają podmioty uprawnione do wykonywania czynności z zakresu prawa pracy wobec poszczególnych kategorii pracowników samorządowych. Czynności z zakresu prawa pracy wobec pracowników zatrudnionych w danej samorządowej jednostce organizacyjnej podejmuje kierownik tej jednostki. Wójt (burmistrz, prezydent miasta) podejmuje zatem czynności wobec wszystkich pracowników zatrudnionych w urzędzie gminy (miasta), zaś kierownik domu pomocy społecznej wobec etatowców w nim zatrudnionych. Kierownicy samorządowych jednostek organizacyjnych nie mogą oczywiście wykonywać czynności z zakresu prawa pracy wobec siebie. Z tego powodu wykonywanie czynności za pracodawcę w imieniu tych jednostek powierzono wójtowi (burmistrzowi, prezydentowi miasta). Prezydent czy wójt składają oświadczenia woli o rozwiązaniu umowy o pracę z kierownikiem domu pomocy społecznej. Nie oznacza to w żadnym przypadku, że składający oświadczenie szef jednostki samorządowej, czy tym bardziej urząd gminy lub gmina, stały się pracodawcą dla tego pracownika. Nie można ich zatem pozywać. Sąd Najwyższy konsekwentnie zajmuje stanowisko, że zawsze pracodawcą jest dla pracownika ta jednostka organizacyjna, na rzecz której świadczy pracę, niezależnie od tego, przez kogo jest finansowana oraz jaki podmiot ma kompetencję do podpisania z pracownikiem umowy o pracę oraz wypowiedzenia tej umowy (por. np. wyrok SN z 20 października 1998 r., I PKN 390/98, OSNIAPiUS 1999, Nr 23, poz. 744).

W postanowieniu z 29 stycznia 2014 r. (I PK 231/13) Sąd Najwyższy wprost stwierdził, że gminny ośrodek pomocy społecznej, jako jednostka organizacyjna zatrudniającą pracowników, jest pracodawcą w rozumieniu art. 3 k.p. również wobec kierownika ośrodka, choćby kompetencja jego zatrudnienia i zwolnienia należała do organu gminy. SN potwierdził w tej sprawie brak biernej legitymacji procesowej gminy, co było podstawową przyczyną oddalenia skierowanego przeciwko niej powództwa. SN wyraźnie stwierdził przy tym, że gmina (podobnie miasto albo powiat) nie może być niczyim pracodawcą.

Czasem pomoże sąd

Postawić należy zatem pytanie, czy w sytuacji, gdy w pozwie wskazany został nieprawidłowy pozwany, pracownikowi w naprowadzeniu żądania na właściwe tory może pomoc sąd? Odpowiedź jest pozytywna, ale dotyczy tylko niektórych przypadków.

W wyroku z 4 marca 2010 r. (I PK 177/09, OSNP 2011/15-16/206) Sąd Najwyższy stwierdził, że w ramach wstępnego badania sprawy (art. 467 k.p.c.) sąd pracy powinien wyjaśnić, jakie są rzeczywiste intencje pracownika pozywającego podmiot niebędący pracodawcą, a jedynie dokonujący na rzecz pracodawcy czynności z zakresu prawa pracy, co umożliwiłoby stronie sprostowanie omyłkowego oznaczenia pozwanego. Sąd nie może jednak działać wbrew intencjom powoda i nie może "sprostować" oznaczenia strony pozwanej, gdy powód podtrzymuje dokonany w pozwie wybór strony. Jeżeli jednak powód w sposób jednoznaczny domaga się właściwego określenia strony pozwanej i nie ma wątpliwości, iż jego intencją było pozwanie pracodawcy, sąd powinien tego dokonać.

Dokonanie sprostowania oznaczenia strony na wstępnym etapie postępowania jest szczególnie istotne w sprawach z odwołania od wypowiedzenia umowy o pracę lub rozwiązania jej bez zachowania okresu wypowiedzenia. Pozwala bowiem przyjąć, że pracownik zachował termin do wniesienia odwołania, którego przekroczenie skutkuje oddaleniem pozwu.

Usługa (nie)profesjonalisty

Z reguły na niekorzyść pracownika działa w takim przypadku występowanie w sprawie z adwokatem lub radcą. Profesjonalny pełnomocnik nie powinien popełniać bowiem takich błędów. Sąd oddali wówczas powództwo z powodu braku legitymacji procesowej pozwanego (błędnego doboru pozwanego) bez wyjaśniania intencji strony. Etatowiec nie może wówczas także liczyć na wygranie sprawy w postępowaniu odwoławczym. Nie można bowiem wtedy zarzucać błędnego procedowania sądowi, ponieważ sąd pracy nie może dokonać z urzędu wezwania do udziału w sprawie pracodawcy wbrew woli pracownika (por. m.in. wyrok z 13 września 2006 r., II PK 357/05, OSNP 2007 nr 17-18, poz. 247). Na wezwanie do udziału w sprawie właściwego pozwanego w postępowaniu apelacyjnym będzie już natomiast zbyt późno.

Rafał Krawczyk sędzia Sądu Okręgowego w Toruniu

podstawa prawna: art. 3 ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (tekst jedn. DzU z 2016 r., poz. 1666 ze zm.)

podstawa prawna: art. 7 ust. 1 ustawy z 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych (tekst jedn. DzU z 2014 r., poz. 1202 ze zm.)

- Zwolniony dyrektor gminnego domu pomocy społecznej został odwołany przez wójta. Czy żądając przywrócenia do pracy powinien w tej sytuacji pozwać gminę, wójta czy jeszcze inny podmiot? – pyta czytelnik.

Pozwanym w sprawie powinien być dom pomocy społecznej, ponieważ to ta jednostka organizacyjna była pracodawcą dla zwalnianego dyrektora.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona