Zgodnie z kodeksową definicją pracodawcy jest nim jednostka organizacyjna, choćby nie posiadała osobowości prawnej, a także osoba fizyczna, jeżeli zatrudniają one pracowników.
Błędne oznaczenie
Czynności w stosunku do kierowników jednostek organizacyjnych gminy wykonuje wójt (burmistrz, prezydent). To nie on jest jednak ich pracodawcą, nie powinien więc zostać pozwany. Nie należy też pozywać gminy (powiatu, województwa).
Z identycznych względów Sąd Najwyższy wykluczył pozwanie kuratora oświaty, stwierdzając w postanowieniu z 22 czerwca 2015 r. (I PZ 8/15, OSNP 2017/3/31), że kurator oświaty nie ma zdolności sądowej ani procesowej w sprawach z zakresu prawa pracy z powództwa pracowników kuratorium. Pracodawcą pracownika zatrudnionego w kuratorium oświaty jest kuratorium oświaty, a nie wojewódzki kurator oświaty czy Skarb Państwa.
Pracodawcą dla kierownika domu pomocy społecznej jest natomiast ta jednostka. Ponadto przepisy ustawy o pracownikach samorządowych z 21 listopada 2008 r. określają podmioty uprawnione do wykonywania czynności z zakresu prawa pracy wobec poszczególnych kategorii pracowników samorządowych. Czynności z zakresu prawa pracy wobec pracowników zatrudnionych w danej samorządowej jednostce organizacyjnej podejmuje kierownik tej jednostki. Wójt (burmistrz, prezydent miasta) podejmuje zatem czynności wobec wszystkich pracowników zatrudnionych w urzędzie gminy (miasta), zaś kierownik domu pomocy społecznej wobec etatowców w nim zatrudnionych. Kierownicy samorządowych jednostek organizacyjnych nie mogą oczywiście wykonywać czynności z zakresu prawa pracy wobec siebie. Z tego powodu wykonywanie czynności za pracodawcę w imieniu tych jednostek powierzono wójtowi (burmistrzowi, prezydentowi miasta). Prezydent czy wójt składają oświadczenia woli o rozwiązaniu umowy o pracę z kierownikiem domu pomocy społecznej. Nie oznacza to w żadnym przypadku, że składający oświadczenie szef jednostki samorządowej, czy tym bardziej urząd gminy lub gmina, stały się pracodawcą dla tego pracownika. Nie można ich zatem pozywać. Sąd Najwyższy konsekwentnie zajmuje stanowisko, że zawsze pracodawcą jest dla pracownika ta jednostka organizacyjna, na rzecz której świadczy pracę, niezależnie od tego, przez kogo jest finansowana oraz jaki podmiot ma kompetencję do podpisania z pracownikiem umowy o pracę oraz wypowiedzenia tej umowy (por. np. wyrok SN z 20 października 1998 r., I PKN 390/98, OSNIAPiUS 1999, Nr 23, poz. 744).
W postanowieniu z 29 stycznia 2014 r. (I PK 231/13) Sąd Najwyższy wprost stwierdził, że gminny ośrodek pomocy społecznej, jako jednostka organizacyjna zatrudniającą pracowników, jest pracodawcą w rozumieniu art. 3 k.p. również wobec kierownika ośrodka, choćby kompetencja jego zatrudnienia i zwolnienia należała do organu gminy. SN potwierdził w tej sprawie brak biernej legitymacji procesowej gminy, co było podstawową przyczyną oddalenia skierowanego przeciwko niej powództwa. SN wyraźnie stwierdził przy tym, że gmina (podobnie miasto albo powiat) nie może być niczyim pracodawcą.
Czasem pomoże sąd
Postawić należy zatem pytanie, czy w sytuacji, gdy w pozwie wskazany został nieprawidłowy pozwany, pracownikowi w naprowadzeniu żądania na właściwe tory może pomoc sąd? Odpowiedź jest pozytywna, ale dotyczy tylko niektórych przypadków.