- Zatrudniliśmy pracownika od połowy czerwca na cztery miesiące. Osoba ta nigdy w tym roku nie pracowała. Ma prawo do 26 dni urlopu rocznie. Przyjęliśmy tego pracownika w najbardziej intensywnym okresie pracy firmy. Trudno w tej chwili przewidzieć, czy przedłużymy mu umowę. Czy w takiej sytuacji musimy zrealizować zasadę 14 kolejnych dni kalendarzowych wykorzystywania urlopu? – pyta czytelniczka.
Czytaj także: Sędzia dostanie więcej spraw po urlopie
Uważam, że pracodawca nie będzie odpowiadał za nieudzielenie kolejnych 14 dni kalendarzowych urlopu tej osobie. Wskazana zasada odnosi się bardziej do całorocznego zatrudnienia u jednego pracodawcy.
W całości lub w częściach
Kodeks pracy przewiduje możliwość podziału urlopu wypoczynkowego. Można więc go udzielać zarówno w całym przysługującym pracownikowi wymiarze, jak również – co jest w praktyce regułą – w częściach. Jednak co najmniej jedna część wypoczynku powinna trwać minimum 14 kolejnych dni kalendarzowych (art. 162 k.p.). Ta część może obejmować mniejszą liczbę dni, ale łączny czas wypoczynku (z niedzielami, świętami i dniami wolnymi wynikającymi z przeciętnie 5-dniowego tygodnia pracy) ma trwać przynajmniej dwa pełne tygodnie.
Przy zatrudnieniu na czas określony urlop rozliczany jest proporcjonalnie do okresu, na jaki została zawarta umowa.