W firmie jest plan urlopów zaakceptowany przez pracodawcę, pracownik występuje z wnioskiem o przewidziane w tym wykazie 14-dniowe wakacje, otrzymuje podpis szefa i wyjeżdża. Teoretycznie powinien być spokojny o wypoczynek. Teoretycznie, bo pracodawca ma prawo w każdej chwili odwołać go z tego urlopu.
Myśleć zawczasu
Zgodnie z art. 167 § 1 kodeksu pracy pracodawca może odwołać pracownika z urlopu, jeżeli wymagają tego okoliczności nieprzewidziane w chwili jego rozpoczęcia, które wymagają obecności podwładnego. To jednostronna decyzja pracodawcy, której pracownik powinien się podporządkować. Ocena przesłanki niezbędności należy do pracodawcy. Nawet jeżeli zatrudniony uważa, że kolega może go zastąpić w pracy w tych nadzwyczajnych okolicznościach, musi przerwać urlop i stawić się w zakładzie. Taka decyzja szefa równa się poleceniu służbowemu.
Ponieważ prawo do urlopu jest jednym z podstawowych uprawnień pracowniczych, odwołanie z niego jako dość radykalny krok pracodawca musi skrupulatnie przemyśleć. Powinien dobrze zastanowić się, czy nikt inny nie może zastąpić urlopowanego lub czy nie da rady inaczej rozwiązać problemu zaistniałego w firmie.
Dla szefa ważny jest też moment wyrażenia zgody na urlop. Jeżeli w firmie trwa np. ważna kontrola albo realizowane są kluczowe projekty, a pracownik jest w nie zaangażowany i występuje o urlop, trzeba rozważyć, czy nie będzie potrzebny w czasie, kiedy ma wypoczywać. Odwołanie pracownika jest bowiem dopuszczalne, jeśli okoliczności są nadzwyczajne i nie można było ich wcześniej przewidzieć. W każdym przypadku, w którym pracodawca przypuszcza, że pracownik będzie niezbędny w firmie, powinien porozmawiać z nim o jego planach wakacyjnych.
Jak przeprowadzić
Wzywając pracownika, szef musi liczyć się z tym, że powinien mieć on czas na zorganizowanie powrotu – ma to być data realna i akceptowana przez obie strony. Oczywiście należy też uwzględnić dopuszczalną formę kontaktu z pracownikiem. Aby informacja o odwołaniu z urlopu dotarła do niego, nie wystarczy wysłanie maila lub esemesa – nie ma bowiem pewności, że pracownik odczytał te wiadomości. Dotyczy to w szczególności korzystania z prywatnych telefonów etatowca, który nie musi zostawiać numeru kontaktowego przez wyjazdem. Podobna ostrożność jest wskazana przy określeniu daty powrotu. Pracownikowi trzeba dać czas na np. zakup biletów czy zorganizowanie podróży powrotnej, szczególnie z odległego miejsca.