Przedsiębiorcy dają pracę młodym bezrobotnym

Firmy dają pracę młodym bezrobotnym do 30. roku życia za 26 tys. zł dopłaty rocznie z pośredniaka. Podpisali już 20 tys. takich umów.

Aktualizacja: 23.06.2016 06:12 Publikacja: 22.06.2016 19:05

Przedsiębiorcy dają pracę młodym bezrobotnym

Foto: www.sxc.hu

Nic jednak za darmo. Przedsiębiorca, który zdecyduje się na zatrudnienie bezrobotnego do 30. roku życia, może liczyć przez rok na wypłatę refundacji w wysokości minimalnego wynagrodzenia razem z pełnymi składkami ZUS. Łącznie daje to kwotę 26 tys. zł wsparcia. To najwyższa dotacja, jaką obecnie przedsiębiorca może otrzymać z urzędu pracy. W zamian musi się jednak zobowiązać do zatrudnienia młodego bezrobotnego na 24 miesiące.

100 tysięcy etatów

Program wsparcia zatrudnienia bezrobotnych do 30. roku życia został przyjęty jeszcze przez poprzedni rząd. Zakłada, że w latach 2016–2017 powstanie 100 tys. etatów dla młodych. Ma to kosztować budżet ponad 2,8 mld zł.

Z informacji, jakie udało się nam uzyskać z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, wynika, że od początku tego roku przedsiębiorcy stworzyli już 20 tys. nowych miejsc pracy, które zostały objęte przez młodych bezrobotnych albo są w trakcie dopinania z urzędem pracy ostatnich szczegółów. Z założeń budżetu państwa na ten rok wynika, że w 2016 r. ma powstać 30 tys. takich miejsc pracy. W całej Polsce zostało więc 10 tys. miejsc do wykorzystania.

O wsparcie starają się zarówno małe, jak i duże firmy. Nowe przepisy nie stawiają tu żadnych ograniczeń.

Zgodnie z art. 150f ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy o refundację wynagrodzenia dla bezrobotnego nie może się jednak starać firma, która w ciągu ostatnich sześciu miesięcy zwolniła choćby jednego pracownika z przyczyn leżących po stronie pracodawcy. Ma to zapobiegać próbom wymieniania zatrudnionych bez dotacji na bezrobotnych ze wsparciem urzędu pracy.

Uwaga: długa umowa

– W moim urzędzie dotacje do wynagrodzeń bezrobotnych poniżej 30. roku życia rozeszły się jak świeże bułeczki już na początku roku – mówi Jerzy Bartnicki, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kwidzynie. – Okazuje się jednak, że młodzi, którym udało się w ten sposób znaleźć pracę, szybko znajdują sobie inną, lepiej płatną, i musimy dosyłać na takie dotowane stanowisko innego bezrobotnego – dodaje.

Problem polega na tym, że większość przedsiębiorców korzysta z tego, że dotacja pokrywa minimalne wynagrodzenie dla młodego bezrobotnego, i nie dokłada już nic od siebie. Tymczasem młodzi, którzy wejdą w nowe środowisko pracy, łatwiej znajdują lepsze oferty zatrudnienia, ze stawką wyższą niż minimalne wynagrodzenie.

– Mam też wrażenie, że niektórzy przedsiębiorcy podpisują umowy o dofinansowane z urzędami pracy, bo widzą pieniądze, które dostaną w pierwszym roku zatrudnienia bezrobotnego, ale zapominają, że w drugim zapłacą za nie sami – dodaje Bartnicki.

Przepisy są tak skonstruowane, że jeśli przedsiębiorca rozstanie się z dotowanym pracownikiem przed czasem, na jaki została zawarta umowa, to musi oddać wsparcie w kwocie proporcjonalnej do okresu, w którym nie utrzymał zatrudnienia skierowanej osoby, wraz z odsetkami ustawowymi naliczonymi od dnia otrzymania refundacji za pierwszy miesiąc.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora, m.rzemek@rp.pl

Opinia

Maciej Bątkiewicz, kierownik działu rynku pracy w Urzędzie Pracy Miasta Stołecznego Warszawy

Od stycznia do chwili obecnej wnioski o to dofinansowanie złożyło u nas już 375 firm, więc zainteresowanie tą formą wspierania zatrudnienia młodych jest bardzo duże. Łącznie mamy pieniądze na 650 takich miejsc pracy, tegoroczni absolwenci szkół i uczelni mają więc na nie szanse. Najczęściej oferty zatrudnienia składają firmy działające w handlu i usługach, ale zdarzają się także np. biura księgowe, które szukają pracowników administracyjnych. Z naszych dotychczasowych doświadczeń wynika, że nawet 90 proc. absolwentów szkół i uczelni kierowanych na dotowane stanowiska pracy zachowuje zatrudnienie po zakończeniu wypłaty wsparcia z urzędu pracy. Jesteśmy więc dobrej myśli, że także w tym przypadku zatrudnienie dotowane przez urząd pracy przerodzi się w stałą umowę dla młodego pracownika.

Nic jednak za darmo. Przedsiębiorca, który zdecyduje się na zatrudnienie bezrobotnego do 30. roku życia, może liczyć przez rok na wypłatę refundacji w wysokości minimalnego wynagrodzenia razem z pełnymi składkami ZUS. Łącznie daje to kwotę 26 tys. zł wsparcia. To najwyższa dotacja, jaką obecnie przedsiębiorca może otrzymać z urzędu pracy. W zamian musi się jednak zobowiązać do zatrudnienia młodego bezrobotnego na 24 miesiące.

100 tysięcy etatów

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara