Nic jednak za darmo. Przedsiębiorca, który zdecyduje się na zatrudnienie bezrobotnego do 30. roku życia, może liczyć przez rok na wypłatę refundacji w wysokości minimalnego wynagrodzenia razem z pełnymi składkami ZUS. Łącznie daje to kwotę 26 tys. zł wsparcia. To najwyższa dotacja, jaką obecnie przedsiębiorca może otrzymać z urzędu pracy. W zamian musi się jednak zobowiązać do zatrudnienia młodego bezrobotnego na 24 miesiące.
100 tysięcy etatów
Program wsparcia zatrudnienia bezrobotnych do 30. roku życia został przyjęty jeszcze przez poprzedni rząd. Zakłada, że w latach 2016–2017 powstanie 100 tys. etatów dla młodych. Ma to kosztować budżet ponad 2,8 mld zł.
Z informacji, jakie udało się nam uzyskać z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, wynika, że od początku tego roku przedsiębiorcy stworzyli już 20 tys. nowych miejsc pracy, które zostały objęte przez młodych bezrobotnych albo są w trakcie dopinania z urzędem pracy ostatnich szczegółów. Z założeń budżetu państwa na ten rok wynika, że w 2016 r. ma powstać 30 tys. takich miejsc pracy. W całej Polsce zostało więc 10 tys. miejsc do wykorzystania.
O wsparcie starają się zarówno małe, jak i duże firmy. Nowe przepisy nie stawiają tu żadnych ograniczeń.
Zgodnie z art. 150f ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy o refundację wynagrodzenia dla bezrobotnego nie może się jednak starać firma, która w ciągu ostatnich sześciu miesięcy zwolniła choćby jednego pracownika z przyczyn leżących po stronie pracodawcy. Ma to zapobiegać próbom wymieniania zatrudnionych bez dotacji na bezrobotnych ze wsparciem urzędu pracy.