Cudzoziemcy: firmy nie zyskają na otwarciu granic

Posłowie przy nowelizacji przepisów zapomnieli, że Ukraińcy nie potrzebują już wiz, by wjechać do Polski.

Aktualizacja: 22.06.2017 20:29 Publikacja: 22.06.2017 18:25

Cudzoziemcy: firmy nie zyskają na otwarciu granic

Foto: Fotolia

Sejm uchwalił w czwartek nowelizację przepisów, w myśl której od początku przyszłego roku mają się zmienić zasady sprowadzania pracowników ze wschodu. Zmiany dotyczą uproszczonej procedury, na podstawie której w zeszłym roku do Polski przyjechało ponad 700 tys. Ukraińców, ale także Rosjan, Białorusinów, Mołdawian, Gruzinów czy Armenów. Nowela przewiduje wprowadzenie opłat za rozstrzygnięcie wniosku i powołanie nowego rejestru Ukraińców wjeżdżających do Polski, by kontrolować, czy dotarli do pracodawcy, który ich zaprosił. Problem w tym, że przyjęta właśnie przez nasz parlament nowela nie uwzględnia zniesienia przez Komisję Europejską wiz dla Ukraińców od 11 czerwca tego roku. A Ukraińcy stanowią ponad 90 proc. pracowników ze wschodu przyjeżdżających do Polski na uproszczonych zasadach.

Stracona szansa

Wszystko wskazuje na to, że po wejściu w życie nowych przepisów Ukraińcy nadal będą musieli stać w kolejkach przed polskimi konsulatami, by uzyskać wizę uprawniającą ich do wjazdu na teren Polski.

– To nie pierwszy raz, gdy rząd zapomniał o potrzebach przedsiębiorców, którzy coraz bardziej odczuwają brak rąk do pracy – mówi Grzegorz Tokarski, ekspert Pracodawców RP. – Choć uchwalona właśnie przez Sejm nowelizacja stanowi spóźnione o dziewięć miesięcy wdrożenie tzw. dyrektywy sezonowej, to nie uwzględnia wprowadzenie ruchu bezwizowego dla obywateli Ukrainy. To, że mogą oni przyjeżdżać do Polski w celach turystycznych, można było wykorzystać, wprowadzając możliwość legalizowania ich zatrudnienia na miejscu, bez potrzeby ich powrotu na Ukrainę i załatwiania tam wizy pozwalającej na legalną pracę w Polsce przez sześć miesięcy.

Ograniczone korzyści na własne konto

Jak udało się nam ustalić, polscy pracodawcy mogą jednak wykorzystać ruch bezwizowy, ale tylko we własnym zakresie. Komisja Europejska pozwoliła bowiem Ukraińcom na nieograniczone podróżowanie po strefie Schengen przez 90 dni w ciągu kolejnych 180. Jeśli więc po 11 czerwca 2017 r. taka osoba wjedzie do Polski i znajdzie pracodawcę zainteresowanego jej zatrudnieniem, wtedy firma może zatrudnić ją legalnie, rejestrując w powiatowym urzędzie pracy oświadczenie o zamiarze powierzenia cudzoziemcowi zatrudnienia. Legalne zatrudnienie skończy się jednak po 90 dniach dozwolonego ruchu bezwizowego. Firma nie skorzysta więc z pełnych sześciu miesięcy legalnego zatrudnienia takiej osoby, gdyby uzyskała ona polską wizę na Ukrainie.

Kolejnym ograniczeniem w tym zakresie jest także to, że z ruchu bezwizowego mogą skorzystać wyłącznie osoby z paszportem biometrycznym, który ma tylko około 10 proc. obywateli Ukrainy.

Urzędy wojewódzkie już teraz nie dają rady

Urząd do spraw Cudzoziemców wskazuje, że Ukrainiec przed upływem 90 dni wynikających z ruchu bezwizowego może wystąpić do urzędu wojewódzkiego o zezwolenie na pobyt do trzech lat.

– Samo złożenie wniosku w urzędzie wojewódzkim przedłuża okres legalnego pobytu cudzoziemca w Polsce, ale już teraz te urzędy są bardzo obciążone. I choć powinny rozpatrywać takie wnioski w ciągu maksymalnie trzech miesięcy, to mamy przypadki, gdy takie postępowanie trwa nawet osiem miesięcy – mówi Tomasz Rogala, radca prawny z kancelarii Raczkowski Paruch. – Już teraz większość Ukraińców stara się o legalizację swojego pobytu w Polsce na dłużej, a po wprowadzeniu ruchu bezwizowego chętnych może być jeszcze więcej.

Zdaniem mec. Rogali otwarcie granic Unii dla Ukraińców to dobra wiadomość dla polskich pracodawców. Ruch bezwizowy zwiększy podaż pracowników ze wschodu na naszym rynku. Problem w tym, że nowelizacja nie przewiduje żadnych ułatwień w legalnym ich zatrudnianiu. Jedno jest pewne: do nielegalnego zatrudniania skutecznie będą zniechęcały kontrole PIP, ZUS i Straży Granicznej.

Stanisław Szwed - wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej

Zamieszanie w uproszczonych zasadach sprowadzania pracowników ze Wschodu to w dużej mierze zasługa samej Komisji Europejskiej, która najpierw zaostrza zasady zatrudniania cudzoziemców na terenie państw UE, a następnie otwiera granice dla Ukraińców. Z pewnością będziemy teraz szukać rozwiązań, jak wykorzystać ruch bezwizowy dla Ukraińców, szczególnie w interesie rolników zajmujących się produkcją owoców miękkich. Wdrożenie dyrektywy sezonowej wymusiło bowiem wprowadzenie nowych wymagań w niektórych branżach. Musimy jednak sprawdzić, na ile możemy wykorzystać ruch bezwizowy, by złagodzić te obostrzenia i wyrównać szanse producentów rolnych.

etap legislacyjny: trafi do Senatu

Sejm uchwalił w czwartek nowelizację przepisów, w myśl której od początku przyszłego roku mają się zmienić zasady sprowadzania pracowników ze wschodu. Zmiany dotyczą uproszczonej procedury, na podstawie której w zeszłym roku do Polski przyjechało ponad 700 tys. Ukraińców, ale także Rosjan, Białorusinów, Mołdawian, Gruzinów czy Armenów. Nowela przewiduje wprowadzenie opłat za rozstrzygnięcie wniosku i powołanie nowego rejestru Ukraińców wjeżdżających do Polski, by kontrolować, czy dotarli do pracodawcy, który ich zaprosił. Problem w tym, że przyjęta właśnie przez nasz parlament nowela nie uwzględnia zniesienia przez Komisję Europejską wiz dla Ukraińców od 11 czerwca tego roku. A Ukraińcy stanowią ponad 90 proc. pracowników ze wschodu przyjeżdżających do Polski na uproszczonych zasadach.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Konsumenci
Uwaga na truskawki z wirusem i sałatkę z bakterią. Ostrzeżenie GIS
Praca, Emerytury i renty
Wolne w Wielki Piątek - co może, a czego nie może zrobić pracodawca
Sądy i trybunały
Pijana sędzia za kierownicą nie została pouczona. Sąd czeka na odpowiedź SN
Sądy i trybunały
Manowska pozwała Bodnara, Sąd Najwyższy i KSSiP. Żąda dużych pieniędzy
Konsumenci
Bank cofa się w sporze z frankowiczami. Punkt dla Dziubaków