Dyscyplinarka: bezprawność zachowania pracownia to za mało

Gdy pracownik jest podejrzany o popełnienie oczywistego przestępstwa, przed rozwiązaniem z nim umowy w trybie dyscyplinarnym pracodawca musi ustalić, jakiego dopuścił się przewinienia i zbadać jego rzeczywiste zamiary.

Publikacja: 16.06.2016 02:00

Foto: Fotolia.com

Pracodawca może zwolnić pracownika dyscyplinarnie, gdy ciężko naruszy on podstawowe obowiązki pracownicze lub popełni w czasie trwania umowy o pracę przestępstwo, które uniemożliwia dalsze zatrudnianie go na zajmowanym stanowisku, jeżeli przestępstwo jest oczywiste lub zostało stwierdzone prawomocnym wyrokiem. Dopuszcza to art. 52 § 1 pkt 1 i 2 kodeksu pracy.

Oczywistość przestępstwa oznacza, że istnieją niebudzące wątpliwości dowody jego popełnienia, np. ujęcie sprawcy na gorącym uczynku. Istotne jest, żeby przestępstwo istniało, zanim pracodawca złoży oświadczenie o rozwiązaniu umowy. To oznacza, że szef już w tej dacie musi mieć pełną znajomość znamion przestępstwa i okoliczności jego popełnienia. To na pozór oczywiste zagadnienie wciąż budzi wątpliwości w praktyce i wielokrotnie było przedmiotem rozważań Sądu Najwyższego.

Roztargniona autorka

Sąd Najwyższy w wyroku z 2 lipca 2015 r. (III PK 144/14) zajmował się sprawą pracownicy, która napisała podręcznik dla studentów oraz kilka innych publikacji, a później została posądzona przez władze uczelni o plagiat. W jednym z podręczników nie podała informacji o skorzystaniu ze źródła, którym była publikacja X (w książce znajdował się fragment obejmujący 20 podobnych zdań do części książki tego autora, w innej publikacji co prawda zamieściła odesłanie do źródła, ale w nieprawidłowej formie: „opracowanie na podstawie X, Z...").

Pracodawca rozwiązał z autorką umowę o pracę. Jako powód podał popełnienie oczywistego przestępstwa plagiatu, a także dopuszczenie się ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych polegającego na naruszeniu obowiązku dbałości o dobro zakładu pracy, co skutkowało utratą zaufania do pracownicy. Autorka uznała te zarzuty za bezpodstawne i wniosła pozew. W uzasadnieniu wskazała, że przypis do jednej z publikacji został przypadkowo pominięty przy przepisywaniu, a przestępstwo plagiatu może być popełnione tylko umyślnie, nie może więc tu być mowy o plagiacie. Natomiast w drugim przypadku odesłanie do źródła zamieszczono, ale w nieodpowiedniej formie, o czym kobieta nie wiedziała.

Za mało wnikliwie

Sprawa trafiła do sądu rejonowego, który nie dopatrzył się w postępowaniu powódki plagiatu. Sąd podkreślił, że aby można było mówić o oczywistości przestępstwa, nie mogą istnieć żadne wątpliwości co do jego popełnienia. W tej sprawie takie wątpliwości były, ponieważ strona pozwana przedstawiła jedynie dowody na wypełnienie znamion przedmiotowych przestępstwa (sposób działania i skutki), pomijając istnienie znamion podmiotowych.

Przestępstwo plagiatu można popełnić tylko umyślnie, dlatego do ustalenia jego popełnienia niezbędne jest ustalenie zamiaru sprawcy. Wymagało to przed podjęciem decyzji o zwolnieniu przeprowadzenia postępowania dowodowego w trybie dyscyplinarnym – należało wysłuchać powódkę i dowiedzieć się, co było przyczyną nieprawidłowego cytowania oraz jego braku. Analiza treści publikacji powódki to za mało.

Sąd rejonowy zauważył też, że powódka nie była pracownikiem naukowo-dydaktycznym, ale dydaktycznym i w związku z tym prowadzenie twórczości naukowej nie stanowiło jej podstawowego obowiązku pracowniczego. Co więcej, miała prawo uważać, że cytuje w sposób prawidłowy, gdyż nie jest prawnikiem, a cytaty były przytaczane w uczelnianym podręczniku dla studentów. Od tego rozstrzygnięcia pracodawca wniósł apelację, którą sąd uznał za zasadną.

Niewiedza nie tłumaczy

Sąd okręgowy podkreślił, że niepodanie źródła, z którego korzystała powódka, oznacza oczywiste przestępstwo plagiatu, gdyż opublikowała cudzy tekst pod własnym nazwiskiem. Dla zaistnienia przestępstwa odesłanie „opracowano na podstawie T.K. „S...." nie ma znaczenia, gdyż charakter tej uwagi nie spełnia wymogów dozwolonego cytowania określonych w prawie autorskim. Błędne przekonanie powódki o dopuszczalnych formach cytowania nie może stanowić okoliczności wyłączającej winę. Czyn powódki stanowi oczywiste przestępstwo z art. 115 prawa autorskiego.

A nawet gdyby przyjąć, że publikacje powódki nie stanowiły oczywistych przestępstw z art. 115 prawa autorskiego, to i tak dokonując publikacji, powódka dopuściła sie ciężkiego naruszenia podstawowego obowiązku pracowniczego z art. 100 § 2 pkt 4 k.p. Nakłada on na pracownika obowiązek dbania o dobro zakładu pracy. Powódka jako pracownik szkoły wyższej miała obowiązek dbać o dobre imię uczelni i jej prestiż w środowisku akademickim. Sposób korzystania z cudzych tekstów zastosowany przez powódkę, nawet gdyby nie stanowił oczywistego przestępstwa plagiatu, i tak naraża stronę pozwaną na obniżenie prestiżu placówki edukacyjnej i dyskwalifikuje powódkę jako pracownika dydaktycznego. Okoliczność, że pracownica była tylko pracownikiem dydaktycznym, nie zwalniała jej z obowiązku przestrzegania prawa autorskiego i dbania o dobro szkoły przez starania o wysoką jakość publikacji.

Oczywistość wcale nie oczywista

Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. Jego zdaniem sąd okręgowy wyciągnął błędne wnioski co do oczywistości przestępstwa. Powinien ocenić, czy w chwili składania oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę przestępstwo było dla pracodawcy oczywiste, a nie wywodzić tę oczywistość z ustaleń dokonanych przez siebie w postępowaniu sądowym, czyli że powódka nie umieściła odesłania do źródła, a w innej publikacji cytowała w sposób nieprawidłowy.

Co więcej, z ustaleń wynika, że przez złożeniem oświadczenia o rozwiązaniu umowy pracodawca nie wyjaśnił dostatecznie sprawy niezamieszczenia przez powódkę informacji o źródle w tekście wysłanym do wydawnictwa. Należało zbadać, czy w opisanej sytuacji powódka była przekonana, że zamieszczenie odesłania do czyjegoś tekstu oznacza, że nie przywłaszcza sobie autorstwa ani nie wprowadza w błąd. Kwestie te szef powinien ustalić, zanim rozwiązał stosunek pracy z powódką.

Sąd Najwyższy zauważył też, że rozwiązanie stosunku pracy z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych wymaga wykazania przez pracodawcę winy pracownika w postaci umyślności lub rażącego niedbalstwa. Sama bezprawność zachowania nie wystarcza.

Zdaniem autorki

Monika Niemeczek, prawnik w kancelarii Tomczak i Partnerzy Spółka Adwokacka

Pracodawca powinien powstrzymać się z wyciąganiem pochopnych wniosków co do oczywistości przestępstwa popełnionego przez pracownika. To orzeczenie SN pokazuje, że to co dla większości z nas wydaje się oczywiste, wcale takie nie jest z perspektywy prawa.

Dlatego gdy pracownik jest podejrzany o popełnienie oczywistego przestępstwa, trzeba ustalić, jakiego dopuścił się przewinienia i zbadać jego rzeczywiste zamiary. Dopiero po przeprowadzeniu kompleksowej analizy pracodawca może ocenić oczywistość przestępstwa.

Wydaje się, że stanowisko Sądu Najwyższego, mimo wszelkich zaklęć, opiera się na odmiennej ocenie stanu faktycznego. SN dostrzegł naruszenie przepisów prawa materialnego przez nieprawidłowe dokonanie ustaleń faktycznych. I wskutek tej odmiennej oceny zajął stanowisko nieco bardziej prawnicze niż zrozumiałe, jeżeli można sobie pozwolić na takie rozróżnienie.

Pracodawca może zwolnić pracownika dyscyplinarnie, gdy ciężko naruszy on podstawowe obowiązki pracownicze lub popełni w czasie trwania umowy o pracę przestępstwo, które uniemożliwia dalsze zatrudnianie go na zajmowanym stanowisku, jeżeli przestępstwo jest oczywiste lub zostało stwierdzone prawomocnym wyrokiem. Dopuszcza to art. 52 § 1 pkt 1 i 2 kodeksu pracy.

Oczywistość przestępstwa oznacza, że istnieją niebudzące wątpliwości dowody jego popełnienia, np. ujęcie sprawcy na gorącym uczynku. Istotne jest, żeby przestępstwo istniało, zanim pracodawca złoży oświadczenie o rozwiązaniu umowy. To oznacza, że szef już w tej dacie musi mieć pełną znajomość znamion przestępstwa i okoliczności jego popełnienia. To na pozór oczywiste zagadnienie wciąż budzi wątpliwości w praktyce i wielokrotnie było przedmiotem rozważań Sądu Najwyższego.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów