Konieczna precyzja
Tak firma, jak i pracownik wnoszący pozew w postępowaniu uproszczonym, muszą precyzyjnie określić swoje roszczenia już w pozwie, ponieważ zmiana powództwa po wniesieniu pozwu nie jest dopuszczalna. Etatowiec nie ma natomiast możliwości zgłoszenia w postępowaniu uproszczonym powództwa, środków odwoławczych ani żadnych pism procesowych ustnie do protokołu, z wyjątkiem wniosku o sporządzenie uzasadnienia wyroku bezpośrednio po jego ogłoszeniu.
W tym postępowaniu niedopuszczalne jest przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego. Powództwo wzajemne oraz zarzut potrącenia w postępowaniu uproszczonym są dopuszczalne, jeśli roszczenia nadają się do rozpoznania w postępowaniu uproszczonym.
Składając pozew w postępowaniu uproszczonym należy szczególnie skrupulatnie określić stronę pozwaną. W tym trybie niedopuszczalne jest bowiem wezwanie do udziału w sprawie nowych pozwanych – zarówno na wniosek stron, jak i z urzędu przez sąd. Konsekwencją błędnego wskazania pozwanego jest przegranie sprawy.
Jeżeli powód dochodzi kilku roszczeń wynikających z jednej umowy o pracę, z których każde kwalifikuje się do rozpoznania w postępowaniu uproszczonym, może dochodzić ich jednym pozwem, o ile łączna wartość przedmiotu sporu nie przekroczy 20 000 zł. Gdy przekracza ona tę kwotę, konieczne jest złożenie kilku oddzielnych pozwów.
Biegły tylko wyjątkowo
Istotną różnicą występującą w postępowaniu uproszczonym jest brak możliwości przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego. Gdyby się jednak okazało, że sprawy nie da się rozpoznać, bo do jej rozstrzygnięcia konieczne są wiadomości specjalne, które posiada tylko biegły z danej specjalności, sąd rozpozna sprawę w dalszym ciągu w zwykłym postępowaniu z pominięciem przepisów o postępowaniu uproszczonym. Postanowienie tej treści sąd może wydać również wtedy, gdyby się okazało, że sprawa jest szczególnie zawiła.
Każdorazowo taką decyzję podejmuje jednak sąd, a nie strony postępowania.
Przykład
Zawiła sprawa
W pozwie o zapłatę nadgodzin w kwocie 12 000 zł, rozpoznawanej w postępowaniu uproszczonym, etatowiec zaoferował przeprowadzenie dowodów ze swoich notatek i zeznań świadków, rejestrów z wyjść i wejść oraz ewidencji czasu pracy. Po przeprowadzeniu tych dowodów okazało się, iż sprawa ma charakter bardzo zawiły, zaś dokładne wyliczenie wynagrodzenia należnego powodowi wymaga wiadomości specjalnych – biegłego księgowego, o którego powołanie zawnioskował pracodawca. W tej sytuacji sąd może wydać postanowienie o rozpoznaniu sprawy z pominięciem postępowania uproszczonego i dopuścić dowód z opinii biegłego.
Apelacja na odmiennych zasadach
Tryb uproszczony różni się od zwykłego także na gruncie postępowania odwoławczego. Tak jak w postępowaniu zwykłym, po wydaniu wyroku wniosek o uzasadnienie składa się w terminie 7 dni. W postępowaniu uproszczonym dopuszczalne jest natomiast złożenie wniosku o uzasadnienie bezpośrednio po ogłoszeniu wyroku wprost do protokołu.
Kolejna odmienność to możliwość zrzeczenia się doręczenia uzasadnienia wyroku oraz zrzeczenia się prawa do wniesienia apelacji. Skutkiem pierwszej czynności jest to, że termin do wniesienia apelacji biegnie od dnia ogłoszenia wyroku. W drugiej sytuacji wyrok uprawomocnia się już w dniu ogłoszenia, jeśli oświadczenie o zrzeczeniu się apelacji złożą wszyscy uprawnieni.
Największą odmiennością, o której wiedza nie jest powszechna wśród stron postępowania, jest to, że w postępowaniu uproszczonym w praktyce zasadą jest rozpoznawanie apelacji przez sąd okręgowy na posiedzeniu niejawnym. Oznacza to, że zarówno strona wnosząca apelację, jak i jej przeciwnik procesowy, w ogóle nie są zawiadamiani o terminie, w którym apelacja zostanie rozpoznana. Szef ani etatowiec nie mają zatem możliwości składania sądowi jakichkolwiek dodatkowych wyjaśnień ponad to, co zostanie wskazane w apelacji, w odpowiedzi na apelację lub w innych pismach procesowych, które – za zgodą sądu – mogą zostać przesłane najpóźniej do czasu jej rozpoznania.
Istnieje jednak możliwość, aby rozpoznanie apelacji złożonej w postępowaniu uproszczonym odbyło się w zwykłym trybie. W tym celu pracownik lub pracodawca wnoszący apelację lub przeciwnik procesowy mogą w odpowiedzi na apelację zażądać rozpoznania apelacji na rozprawie.
Kolejną odmiennością postępowania uproszczonego, ujawniającą się w postępowaniu odwoławczym, jest to, że apelacja jest rozpoznawana w składzie sądu jednoosobowym, a nie trzyosobowym, jak ma to miejsce w postępowaniu zwykłym.
Dla firmy lub etatowca wnoszących apelację w postępowaniu uproszczonym najbardziej istotne jest to, iż tego środka odwoławczego, podobnie jak zażalenia, nie muszą składać na urzędowym formularzu. Również odpowiedzi na apelację nie składa się na formularzu.
Apelację można oprzeć na zarzutach:
1) naruszenia prawa materialnego przez błędną jego wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie,
2) naruszenia przepisów postępowania, jeżeli mogło ono mieć wpływ na wynik sprawy.
Kolejne obostrzenie jest takie, że po upływie terminu do wniesienia apelacji przytaczanie dalszych zarzutów jest niedopuszczalne.
Zasadą jest, że sąd drugiej instancji nie przeprowadza postępowania dowodowego z wyjątkiem dowodu z dokumentu, chyba że apelację oparto na późniejszym wykryciu okoliczności faktycznych lub środkach dowodowych, z których strona nie mogła skorzystać przed sądem pierwszej instancji.
Koszty pozostały bez zmian
Ustawodawca sprawił pracodawcom niezamierzony prezent. W postępowaniu uproszczonym pracodawca składający pozew ma obowiązek uiścić od niego opłatę. Już obecnie w postępowaniu uproszczonym były one niższe – stałe i uzależnione od wartości przedmiotu sporu. Wynosiły one odpowiednio:
1) do 2000 złotych – 30 złotych
2) ponad 2000 złotych do 5000 złotych – 100 złotych,
3) ponad 5000 złotych do 7500 złotych – 250 złotych,
4) ponad 7500 złotych – 300 złotych.
Za zmianą progu postępowania uproszczonego nie poszła korekta ustawy o kosztach w sprawach cywilnych. Najwyższa opłata dalej będzie wynosiła 300 złotych, co w skrajnych przypadkach pozwoli zaoszczędzić na opłacie nawet 700 złotych, ponieważ w trybie zwykłym wynosi ona 5 proc. WPS. ?
podstawa prawna:
Rafał Krawczyk sędzia Sądu Okręgowego w Toruniu