Przygotowując reformę prawa pracy, Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii postawiło na całkowicie elektroniczną komunikację z zatrudnionymi zdalnie. Po zmianach, które na stałe wprowadzą do kodeksu możliwość pracy z domu czy innego uzgodnionego z pracodawcą miejsca, wszelka wymiana pism, informacji czy wniosków i oświadczeń między przedsiębiorcą a zatrudnionym będzie się mogła odbywać wyłącznie online. Nowe możliwości zamierzają wykorzystać zagraniczni przedsiębiorcy planujący rozpoczęcie czy rozwinięcie działalności w Polsce.
Nie tylko wirtualnie
– Projektowana regulacja pracy zdalnej nie wprowadza rewolucji w zakresie samej dopuszczalności zdalnego zatrudniania pracowników. Wiele lat przed pandemią były firmy zatrudniające zdalnych pracowników. Korzystano wtedy albo z regulacji o telepracy lub ustalano miejsce pracy pracowników w ich domu bądź jako obszar. Dotyczyło to m.in. programistów, tłumaczy bądź przedstawicieli zagranicznych firm, których zadaniem było wprowadzenie ich na rynek polski. Takie zatrudnienie było i jest w pełni legalne, nawet jeśli pracodawca nie jest zarejestrowany w Polsce – wskazuje Katarzyna Sarek-Sadurska, partner w kancelarii Raczkowski, szefowa działu wynagrodzeń w sektorze finansowym. – Uregulowanie pracy zdalnej może jednak ułatwić takie rozwiązanie dla sektorów, które dopiero przymierzają się do zdalnego prowadzenia biznesu.
Czytaj też:
Praca zdalna w kodeksie może kosztować firmy setki tys. zł
Należy się spodziewać, że w zdalnym zatrudnianiu prym będą wiodły branże IT i centra usług wspólnych, w których Polska jest międzynarodowym potentatem.